Opowianania Maqcialenta16
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna » Opowiadanka
Autor Wiadomość
Maqcialenta15
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kraków

Post Wysłany: 04 , 36    Temat postu: Opowianania Maqcialenta16 Zobacz profil autora 

Loitsche
Bohaterowie ;
MEG-
* główna bohaterka opowiadania
* ma 16 lat
* włąśnie wypowadziła się do Loitsche
* zgrabna
* brunetka
* niebieskie oczy
* rysuje komiksy
* ma młosdzego brata
* nie ma znajomych
* jej przyjaciółka zostła w Berlinie
... Nowe otoczenie , nowi ludzie , nowe sytuacje . Jeszce nie wie co ją czeka ! ..

HELEN-
* blondynka
* szczupła
* nie ma rodzeństwa
* ma 16 lat
* mieszka Obok Meg , Bila i Toma
* dziweczyna od urodzenia mieszkająca w Loitsche
* jej przyjaciółka przeprowadziła się do Berlina

TOM-
* gra na gitarze w zespole
* ma 16 lat
* Ma styl jak w komiksach Meg
* mieszka obok Meg i Helen
* ma brata bliźniaka Billa
* dośc często zmienia obiekty zainteresowania ( niegdyś kęcił z Helen )

BILL-
* jest wokalistą TH
* ma 16 lat
* Ma styl jak w komiksach Meg
* mieszka obok Meg i Helen
* ma brata bliźniaka Toma
* jest wrażliwy

GUSTAW-
* perkusista TH Very Happy
* bardzo inteligentny
* ma 17 lat
* mieszka w Loitsche
GEORG-
* basista Th ( gitara basowa )
* ma 18 lat
* mieszka w Loitsche

WYSTĘPUJĄ TEŻ BOHATEROWIE DRUGO PLANOWI Very Happy ALE O NICH JUŻ NIC Very Happy SAMI ICH POZNACIE Very Happy ( WSZYSTKIE POSTACIE Very Happy SA ZMYŚLONE Very Happy NIELICZĄS Very Happy CZŁONKÓW TH ! ! ) PIERWSZY ODCINEK WYBACZCIE PISZE DO OD # DNI ! I ZA KAZYM RAZEM MI SIE USUWA ! ALE JUZ SIĘ NIE DAŁAM ! A TO TAK NA ZYBKO Very Happy BUZIACKi ! =*
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Zaczynam pisać opowiadania .
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ot to pierwsza jego część ! jest to fikcja literacka Very Happy ... nie ma w tym nic prawdy Very Happy może tylko tyle co wyczytam lub wiem o braciach Very Happy Kaulitz Very Happy a więc do dzięła Very Happy naszpiszcie Very Happy czy coś nie tak Very Happy pierwsze to dopiero wstęp Very Happy czekajcie aż się rozkręce:D
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Bohaterowie ;
MEG-
* główna bohaterka opowiadania
* ma 16 lat
* włąśnie wypowadziła się do Magdeburga
* zgrabna
* brunetka
* niebieskie oczy
* rysuje komiksy
* ma młosdzego brata
* nie ma znajomych
* jej przyjaciółka zostła w Hamburgu
... Nowe otoczenie , nowi ludzie , nowe sytuacje . Jeszce nie wie co ją czeka ! ..

HELEN-
* blondynka
* szczupła
* nie ma rodzeństwa
* ma 16 lat
* mieszka Obok Meg , Bila i Toma
* dziweczyna od urodzenia mieszkająca w Magdeburgu
* jej przyjaciółka przeprowadziła się do Berlina

TOM-
* gra na gitarze w zespole
* ma 16 lat
* Ma styl jak w komiksach Meg
* mieszka obok Meg i Helen
* ma brata bliźniaka Billa
* dośc często zmienia obiekty zainteresowania ( niegdyś kęcił z Helen )

BILL-
* jest wokalistą TH
* ma 16 lat
* Ma styl jak w komiksach Meg
* mieszka obok Meg i Helen
* ma brata bliźniaka Toma
* jest wrażliwy

GUSTAW-
* perkusista TH Very Happy
* bardzo inteligentny
* ma 17 lat
* mieszka w Magdeburgu

GEORG-
* basista Th ( gitara basowa )
* ma 18 lat
* mieszka w Magdeburgu

WYSTĘPUJĄ TEŻ BOHATEROWIE DRUGO PLANOWI Very Happy ALE O NICH JUŻ NIC Very Happy SAMI ICH POZNACIE Very Happy ( WSZYSTKIE POSTACIE Very Happy SA ZMYŚLONE Very Happy NIELICZĄS Very Happy CZŁONKÓW TH ! ! ) PIERWSZY ODCINEK WYBACZCIE PISZE DO OD # DNI ! I ZA KAZYM RAZEM MI SIE USUWA ! ALE JUZ SIĘ NIE DAŁAM ! A TO TAK NA ZYBKO Very Happy BUZIACKi ! =*
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Dorga była długa i męcząca . Siedziałam wpatrzona w okno i zastanawiałam się nad tym co mnie czaka . Nie bardzo podobała mi się przeprowadzka , ale Tata zmienił pracę i nie miałam wyboru ;

- MAmo !! długo jeszcze ? - wypalił mój inteligentny brat Denis
- NIe synku , już prawie dojeżdzamy - odp. Mama

W tym samym momencie zauważyłam tabliczkę z napiszem ; " WITAMY W MAGDEBURGU" . Coś załaskotało mnie w żołądku . Wiedziałam że bezwzglębu na wszystko , to właśnie tutaj będę układać moje życie . W końcu samochód zaparkował na podjeździe . Gdy wysiadłam poprostu mnie zatkało . Zobaczyłam piękny II piętrowy < parter + piętro > domek z tarasem , obok stały dwa podobne , ale nasz był najładniejszy . Byłam smutna . Nagle podeszła do mnie Mama , przytulił mnie i powiedziała ;

- Nie martw się , na początku będzie ciężko ale razem sobie jakoś poradzimy - jakoś wcale mnie to nie pocieszyło
- Wiem Mamo - usmiechnełam się
Choć wcale tak nie myślałam , to co mnie spotkało , ta cała niby przeprowadzka były dla mnie jak najgorsza kara .
- Będzie dobrze , a teraz chodzmy sie rozpakować , będziemy mieli szybciej to za sobą

Był ciepły , słoneczny , sierpniowy dzień . Perspektywa noszewnia ciężkich kartonów nie nmastrajała mnie zbyt optymistycznie ! . Nie mam wyboru , moje bagaze same na piętro bo pokoju się nie zaniosą ;// . Nałożyłam słuchawki na uszy , włąćzyłam moją ulubioną piosenkę i zapomniałam na chwile o smutku . Za każym razem wchodząc do pokoju słyszłam z domu obok dziwne śmiech i krzyki , alecz nie wiedziałam co lub kto je wydaje zchodząc po nastepny karton , Gdy tak bujałam w obłokach ;

- aaaaaaaaa - wystraszyłam się małego Yorka .
- Przepraszam - usłyszłam czyjś głos
- przepraszam - powtórzyła , to była dziewczyna . Stałam trochę wryta .- Mój piesek Figo jest trochę wśćibski , ale to tylko pies .
- NIc się nie stało - odp.
- Jestem Helen , mieszkam obok ,a Ty jestes tu chyba nowa
- Ja Jestem Meg . TAk , i za bardzo się z tego nie cieszę , za niedługo szkoła a ja nie wiem jak tam iść . CZekaja mnie ciężkie początki
- Jak chcesz możemy iśc dziś na spacer , pokaże Ci jakąś część naszego mista , żebyś choć wiedziała jak do szkoły iśc - bardzo spodobała mi się ta propozycja , wolałam iśc gdzieś z Helen niz siedziec sama przed komputerem
- Z chęcią , ale czy to nie będzie dla Ciebie problem
- Są wakacje , moja przyjaciółka wyjechała , nie ma nic ciekawszego do roboty ,a Tak choc trochę się poznamy
- To bardzo się ciesze
- pasuje Ci dziś o 20 ??:>
- Jasne , zdąże się urządzić .
- Wiem gdzie mieszkasz , to wpadnę Wink)
- Dobrze , będę już gotowa
- Dozobaczenia Meg !
- Pa Helen .
PO tej rozmowie zacełam się czuć pewniej i nawet się nie spostrzegłam a skończyłam noscic taboły . Poszłam wziąć prysznic ...
Gdy urządziłam, mój nowy pokuj, włączyłam muzykę, wyjęłam ołówki i zaczęłam rysować. W pewnym momencie krzyki w domu obok ustały. Ktoś grał na gitarze.Po chwili zorientowałam się, że jest już 19 i za godzinę przychodzi Helen. Zeszłam powiedzieć Mamie, że mam zamiar wyjść;
- Mamuś, poznałam pewna dziewczynę. Ma na imię Helen i mieszka w sąsiedztwie, zaproponowała mi, że oprowadzi mnie po mieście. Mogę iść?
- Dobrze Meg, ale proszę uważaj na siebie – odpowiedziała Mama – cieszę się, że kogoś poznałaś
- Ja też, dobra ja lecę się szykować – przeszłam 5 kroków, po czym
- Czekaj, potrzebujesz pieniędzy? Może cos sobie kupisz?
- Nie Mamo
- Jedna weź będzie bezpieczniej. Jak się zgubisz będziesz miała na powrót?–
- Ja nie mam zamiaru się gubić
- Wiem, ale obawiam się.
- Ok., może być – powiedziałam
Po czym Mama wyciągała banknot i wręczyła mi go.
- A teraz możesz iść
- Pa! – Powiedziałam i poszłam na górę.
Wzięłam ekspresowy prysznic, ubrałam jeansy, bluzkę, japonki, poprawiłam meke-up, po czym usłyszałam głos na podwórku;
„- Hej Helen” nie miałam czasu dalej słuchać. Zbiegłam na dół napiłam się wody i usłyszałam stukanie do drzwi. Otworzyłam i...
- Część, już jestem – stała z jakimiś dwiema postaciami - ale spotkałam po drodze bliźniaków.
- Hej jestem Tom, mieszkam obok – powiedział.
Był to ładny, ale chudy chłopak, miał dredy, kolczyka w wardze i styl jakby skate, ale nie do końca.
- Ja za to jestem Bill, mieszkam obok
Ten był bardzo podobny do Toma i miał styl jak z mojego komiksu.
Włosy starannie poukładane, wymalowane oczy, pomalowane paznokcie i kolczyka w prawej brwi. Wyglądał na bardzo zadbanego.
- Bardzo chcieli Cię poznać, wybacz ale jak się uprą to nie ma co się z nimi kłócić. – Powiedziała Helen
- Miło mi. Ja jestem Meg
- Jesteś gotowa? – Zapytała Helen
- Tak jestem.
Teraz stało się coś okropnego. W drzwiach stanęła Mama;
-Witajcie, jestem mamą Meg, Ty jesteś pewnie Helen, ale o tych dwóch cudownych młodzieńcach nic córeczko nie wspominałaś.
- Sama ich dopiero poznałam, to jest Tom i Bill mieszkają obok.
- Miło mi, to ja wam już nie przeszkadzam. Milej zabawy i uważajcie na siebie. – Powiedziała Mama.
- Dowiedzenia – powiedzieli chłopcy.
- Dowiedzenia Pani- powiedziała Helen
Wyszłam i zamknęłam drzwi.
- Przepraszam za Mamę, jest jakby to powiedzieć nadopiekuńcza.
- Nic się nie stało- powiedziała Helen.
Teraz szliśmy długą aleją wzdłuż domków. Nagle skręciliśmy w lewo i...
Chodziliśmy chyba z godzinę, cała trójka pokazywała mi jakieś budynki;
- Przyznaje, ale trochę się już pogubiłam- stwierdziłam
- Nie dziwię się, chodźmy gdzieś usiąść, za dużo wrażeń jak na dziś. – Podsumował Bill.
- W końcu J - zażartował Tom
Siadaliśmy na schodach pod szkołą, cały czas żartowaliśmy. Czułam się nieźle w towarzystwie Helen, Billa i Toma. Zeszliśmy na mój temat. Nie bardzo wiedziałam czy chce o tym gadać. Ale i tak kiedyś trzeba będzie o sobie opowiedzieć.
- Gdzie wcześniej mieszkałaś? – Zapytał Tom.
- W Hamburgu... – Zaczęłam opowiadać o tym, co mnie tam spotykało, o znajomych i o całym moim dotychczasowym życiu.
- Teraz masz nas –zaśmiał się Bill
Rozmawialiśmy bardzo długo. Okazało się, że słuchamy tej samej muzyki.
- Gracie w zespole? – Spytałam ze zdziwieniem.
- Tak od 2 lat nagrywamy płytę. We wrześniu premiera naszego pierwszego krążka.
- A to super, już rozumiem, że ktoś z Was grał dziś wieczorem na gitarze.
- Tak to ja – powiedział Tom, – Bill na wokalu, jest jeszcze Gustav i Georg, pewnie za niedługo ich poznasz są dla nas jak bracia.
- prawda Hellen? – Spytał ją Tom
- Podtekst? – Odp.
- Nic nie mówię - Tom
- Ale o co chodzi? – Byłam niewtajemniczona
- Mogę powiedzieć- spytał Bill
- Ja nic nie robie, chcesz to mów –uśmiechnęła się Hel, ale chyba nie bardzo chciała żeby Bill o tym mówił.
- A więc zaczął – byłam bardzo ciekawa, o co chodzi, Tom tylko siedział i uśmiechał się od ucha do ucha – tylko sobie nic nie pomyśl, to prawdziwa patologia
- Proszę mów – wybuchłam
Hellen i perkusista Gustav bawią się w „kotka i myszkę”
- To znaczy – spytałam
- To znaczy że ciągnie ich do siebie ale się bardzo wstydzą, zawsze jak do czegoś dochodzi zachowują się jak by się nie znali .
- Ale dlaczego – zdziwiona zapytałam
- Nie wiem, po prostu się kochają - wtrącił Tom
- Tom nie pozwalaj sobie – wrzasnęła Hellen
- Ok., milczę tylko Was nie rozumiem, ależ to ROMANTYCZNE, ale ja bym tak nie potrafił - powiedział
- Tak wiemy jak by to wyglądało w twoim przypadku – powiedziała lekko zdenerwowana Hellen
Tom był bardzo wyluzowany i o niektórych rzeczach mówił bez skrępowania. Domyślałam się, o co chodzi Hel.
- Ok., koniec wycierania brudów, pomówmy o
Teraz zaczęła się prawdziwa burza mózgów każdy chciał coś powiedzieć. Wydawało mi się jak bym rozmawiała z kimś dla mnie bliskim, komu mogę powiedzieć wszystko, a to była trójka prawie mi obcych osób. W trakcie rozmowy wyszło, że mam urodziny wtedy, co Gustav ( ten od kotka i myszki), 8 IX! Tylko o rok młodsza!. A Bill i Tom są o tydzień starsi. I że bliźniacy organizują imprezę urodzinowa, na którą zostałam nieoficjalnie zaproszona (jeszcze został ponad tydzień, więc wiele może się zmienićVery Happy mam nadzieje, że na lepsze). Było super. Nagle zadzwonił mój telefon, dostałam sms od Jeny, mojej przyjaciółki z Hamburga, ale wiedziałam, że nie wypada zawieszać się nad telefonem;
- To od Jeny mojej przyjaciółki, chyba się za mną stęskniła – powiedziałam
Chowając telefon do kieszeni pomyślałam że to powolny rozpad więźi między mną a Jeny. Teraz mieszkam daleko od niej i to nie ma sensu.
- Meg! Podaj na numer koma, zawsze się przyda – powiedział Bill
Nagle cała trójka wyciągała z kieszeni telefony i wymienialiśmy się numerami. Bill wpadł na pomysł;
- Nudno tak, za 3o minut zamykają „Centrum” (jak już się dowiedziałam centrum to miejsc gdzie przesiadują nastolatkowi jest tam kino, pub, salon gier i pełno rozrywek) chodźmy poszaleć (była już 23.2o)
- Za mało czasu Bill – powiedziała Helen
- Pójdziemy jutro, trzeba trochę rozerwać nasza nową koleżankę – Tom
- Jutro głupku od rana siedzimy w studio – Bill
Teraz zaczęła się krótka gadka między braćmi a ja i Helen tylko słuchałyśmy
- Pewnie skończymy ok.17/18 to pójdziemy wieczorkiem – Tom
Z tego co mówili to dużo pracy ich kosztują wakacje w studiu . ale wydaje mi się że większą radość im sprawia fakt ze ową nagrywają .Rozmawialiśmy jeszcze trochę i po kolejnej przegadanej godzinie szliśmy już długą alejką wzdłuż domków. Nie chciałam wracać, ale jutro tez jest dzień.
- To jak z tym „CENTRUM” – spytał Tom
- Napiszemy Wam eski jak kończymy to się gdzieś jakoś ustawimy, już od razu w szóstkę - stwierdził Bill
- Jak to w 6 – skrzywiła się Hell
- Gustav & Georg zawsze po nagraniach z nami chodzą •, niech poznają Meg
- Z chęcią ich poznam – przytaknęłam, Helen była nie za bardzo tym zadowolona
- Dobra żegnajcie – powiedziała Hellen i bała po buziaku chłopaką a po chwili mi też, przez chwile nie wiedziałam co ja ma zrobić.
Helen pobiegła do domu, po chwili Tom powiedział mi PA!I sam zrobił to samo. Zostałam ja i Bill;
- Meg, miło mi się rozmawiało
- To chyba ja powinnam być tobie wdzięczna – odp.
- Ale nie chodzi mi tylko o to, wiesz..
Nagle usłyszałam jak Tom woła Billa
„ Matooooooooooole wcięło Cię ?? „
- Wybacz brat mnie woła, muszę spadać , porozmawiamy innym razem , szkoda , pa
Popatrzył na mnie , lekko się nachylił jak by chciał mnie pocałować , ale odsunął się i odszedł .
- Dobranoc! – Powiedziałam, ale stałam tak wryta że nie wiedziałam czy usłyszał
Nie wiedziałam o co mu chodzi , odwróciłam się i odeszłam do domu.
Idąc trawnikiem zauważyłam że w kuchni pali się światło. Mama układała jakieś naczynia w szafkach;
- Kochanie jak było? - Spytała
- Super!! - Rozmawiałyśmy pół szeptem, męska część naszej rodziny już spała - opowiem Ci jutro, jestem trochę śpiąca , dobranoc !
- Dobranoc - odp. Mama i pocałowała mnie w policzek, a ja pobiegłam na górę
Skończyłam wieczorną toaletę i zasiadłam przy biurku obok okna , zobaczyłam Billa , patrzącego w moją stronę , ale ja nie popatrzyłam na niego , chwile czułam jego wzrok na sobie , ale odszedł . Dziwnie się czułam, opisałam cały dzisiejszy dzień i poszłam spać . Rano wstałam Ok 1o . Dostałam 3 smski ;
Pierwszy był od Hellen, brzmiał następująco;
" Przy chłopakach nie można rozmawiać o wszystkim , może wybierzemy się na małe zakupy , muszę kupić sobie nową bluzkę . Odp."
Odpisałam jej;
"Dopiero wstałam, bądź o 12. Buziaki =* "
Drugi był od Billa ;
"Wybacz nie wiem co mi odbija, to coś miało znaczyć , nie wiem jak to zrozumiesz mam nadzieje że dobrze "
Lekko mnie zatkało. Ten 3 też od Billa ;
"Widzimy się wieczorkiem:* „
Zeszłam na śniadanie. W Kuchni czekała już na mnie Mama z naleśnikami.
- Cześć Meg! Ile zjesz? Opowiadaj jak było...
- Hej!Very Happy dwa z czekoladą, a wczoraj, bo super.
Teraz zaczęłam opowiadać mamie o wczorajszym wieczorze z Helen, Tomem i Billem. Po chwili Mama;
- Ja wczoraj poznałam Mamę Toma i Billa, tych dwóch chłopców. Bardzo miła kobieta, zaprosiła mnie do siebie do ogródka i rozmawiałyśmy o Was
- O nas? – Zapytałam zdziwiona
- To znaczy o naszych dzieciach, wiesz, że będziesz chodziła do klasy z Billem, to chyba ten w ciemniejszych włosach – odp.
- A bliźniacy nie chodzą do jednej klasy? – Spytałam
- Nie w zeszłym roku rozdzielono ich, bo za bardzo rozrabiali
- Ach... – Mogłam się domyśleć
Właśnie skończyłam jeść a była już 11, za niedługo wpada Hellen a ja jeszcze w piżamce.
- Mamo ja spadam umówiłam się z Hellen na ploty bez chłopców, dowiem się paru rzeczy, o których nie można rozmawiać przy wszystkich.
- Jasne idź – powiedziała Mama nakładając Danemu jedzenie
- Potrzebuje trochę kasy, chciałam coś sobie kupić
- Nie mam przy sobie, skocze do bankomatu – powiedziała Mama
- U! No ja nie mogę, Ok. nie trzeba wezmę ze swoich, i tak byś nie zdążyła – dałam jej buziaka
- Jak wróci Tata to Ci oddam – powiedziała Mama
Pobiegłam na górę. Szybko ubrałam się... Tzn. według mnie szybko, zawsze trwa to wieki do nie wiem, co mam na siebie włożyć, ale wiedziałam, że mam mało czasu to zeszło mi sprawinie. Ubrałam się nie zbyt wyzywająco, przeciętnie, w zieloną bluzkę, jeansy, japonki.
Pomalowałam się, uczesałam, wyciągałam pieniądze ze skarbonki, portfel zapakowałam do torby i zeszłam na dół. Czułam się super, wiedziałam, że będzie fajnie, miałam na sobie to, co lubię. Nie mogło być lepiej. Zapomniałam biżuterii, pobiegłam do pokoju! Nałożyłam cztery bransoletki, pierścionki, kolczyki (dostałam je Od Jeny na pożegnanie ).
Zadzwoniła Hellen, przywitałam ją i wyszłam. Szłyśmy tą samą alejką co wczoraj, na razie gadałyśmy o głupotach. W pewnej chwili weszłyśmy do jakiegoś wielkiego pawilonu. To musiało być jakieś Centrum Handlowe. Łaziłyśmy po sklepach, ale żadna rzecz mi się nie spodobała, Hellen kupiła sobie taką samą bluzkę jak ja w Hamburgu. W jakimś sklepie wyhaczyłyśmy super kolczyki, nie mogłam się oprzeć, wyhaczyłam jeszcze super pierścionek i kolczyk do nosa. W prawdzie nie miałam dziurki, ale od dawna planowałam jej zrobienie.
Hellen zaprowadziła mnie do jakiejś przytulnej kawiarenki. Zaczęłyśmy gadać. Zeszłyśmy na temat, na który właśnie chciałam rozmawiać. Chłopcy. Hellen opowiedziała mi o co dokładnie chodzi z Gustawem;
- Ja go po prostu ubóstwiam, lecz ostatnio spotykałam się z Tomem. Było cudownie, myślałam że będzie coś więcej, przychodził po mnie do szkoły , nosił mój plecak, po prostu ideał, ale z dnia na dzień stał się dla mnie nie miły, zaczął spotykać się z jakąś laską. Na koniec powiedział mi, że z tego nic by nie było i że brałam to wszystko za poważnie. Zaproponował przyjaźń. Ja się zgodziłam, myślałam, że jak będę blisko niego, wróci. Więc jesteśmy przyjaciółmi, mam uraz, ale nie myślę o tym, czasami mi ciężko, ale przeszło. Pierwsza wielka miłość. Ech trudno.
W jej głosie był żal. Wiem, że to śmieszne, może naprawdę za poważnie wszystko brała do serca. Ja się jej nie dziwie i jestem pełna podziwu, że są znajomymi.
Gadałyśmy jeszcze z 2 godziny. Dowiedziałam się jej o mojej przyszłej klasie trochę o Billu i Tomie. Bardzo mi szkoda, że Tom taki jest, jeszcze go nie znam. A chciałabym;
- Chyba czas na obiad. Było super. – Powiedziałam
Naprawdę cieszyłam się, że mogłam porozmawiać z Hellen. Wracałyśmy ciągle gadając. Pożegnałyśmy się w tym samym miejscu, co wczoraj. Hellen powiedziała, że zapowiada się ciekawy wieczór. Też tak myślę.


Popołudnie strasznie mi się dłużyło; oglądałam TV, napisałam mail do Jeny. Już nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Mijało popołudnie, było już ok. 18. Poszłam do łazienki, zawsze gapie się w lustro jak jestem smutna. Nie byłam już taka pewna dzisiejszego wypadu. Pomyślałam sobie, że JA w sumie jestem tu nowa i o ktoś sobie mną będzie zajmował dzień Wyszłam po pół godziny. Myślałam, że umrę. Bill, Tom, Hellen i jeszcze dwie inne osoby siedziały w moim pokoju. Strasznie się zawstydziłam;
- Hej twoja Mama nas wpuściła, a my nie chcieliśmy Ci przeszkadzać – powiedziała Hellen
- To jest Gustav a to Georg, mówiliśmy Ci o nich
- Tak, wiem:D miło mi ja jestem Meg – odp.
Po chwili niezręcznej ciszy Tom wtrącił;
- Przepraszam, że tak długo czekałaś, ale Bill po nagraniu chciał wziąć prysznic i trochę mu to zajęło. Ty chyba też trochę przesiadujesz w łazience – Bill spojrzał na mnie i się uśmiechnął – a nie zadzwoniliśmy, bo to miała być niespodzianka – Opowiadał Tom
- O to Wam akurat wyszło, a ja tak bardzo nie lubię niespodzianek – odp.
- I bardzo dobrze – skomentował Bill
- Mi też kazali milczeć – powiedziała oburzona Hellen
- A ja już myślałam, że nie przyjdziecie
- My??:>... No o TY!... Ja powiedzieliśmy, że będziemy to na pewno będziemy.
- Chcecie coś, do picia? – Zmieniłam temat
- Nie dzięki.Chyba czas zmykać – Georg
- Chodźmy – Gustav
Wzięłam portfel, buty, wbiłam jeszcze na minutkę do łaniki poprawić makijaż. Zeszliśmy na dół. Popatrzyłam na Mamę, a Ona bezczelnie puściła mi oczko.
A co by było gdybym miała bałagan, coś na wierzchu, zostawiła pamiętnik, zaczęła śpiewać. Byłam szczęśliwa, że tak się nie stało.
- Idziemy – powiedziałam. Mama złapała mnie za rękę i włożyła mi do niej pieniądze, po czym pocałowała w policzek i powiedziała;
- Bawcie się dobrze!
Znowu ta długa alejka, coraz bardziej lubiłam nią chodzić. Georg opowiadał jakieś denne dowcipy, a Tom śmiał się i palił papierosa. Wiedziałam, że pali Hellen dziś mi wszystko opowiedziała. Obaj szli z przodu, ja szłam obok Hellen, potem Bill i Gustav. W końcu doszliśmy do miejsca gdzie rano byłam z Hell. Zamiast w prawo skręciliśmy w lewo. Było tam mnóstwo młodych ludzi. Wydawało się, że bawią się doskonale. Przechodząc słyszałam jakieś piski. Poznałam z 2o osób a nie wiem czy bym z 5 wymieniła po imieniu, najważniejsze jest to, że oficjalnie ich znam. Bill posmutniał, Hellen chyba wiedziała, o co chodzi. Ja chyba też, o te piski. Tom za to był w niebo wzięty. Chłopy jako bliźniacy są bardzo do siebie podobni, choć czasami zupełnie inni. Trochę to skomplikowane, ale może ktoś zrozumie, o co chodzi. Przeciwieństwa się przyciągają. Siedliśmy gdzieś przy stoliku bardziej w rogu. Tom i Georg automatycznie gdzieś zniknęli. Nikt nic nie mówił, po raz kolejny trwała niezręczna i męcząca cisza, nie obyło się bez wymiany spojrzeń. Po chwili Georg wrócił ;
- Co pijecie? – Zapytał
- Ja to o zawsze - powiedziała Gustav
- Ja nic – Bill
- Ja z Colą - Hellen
- A ja samą Cole – powiedziałam
Dopiero się klimatyzuje i od razu nie chciałam się wstawić. Georg odszedł . Po chwili jakaś panna przyniosła to, co zamówiliśmy.
- Będziemy tak siedzieć – chyba niegrzecznie spytałam
- Chodźmy pograć. Kto idzie? – Spytał Gustav
- Nie ja nie idę – powiedziała Hellen chyba tylko, dlatego że z akcją wypalił Gustav.
- Ja zostaję z Hellen – odmówił Bill
- A ja za to z chęcią
Odeszliśmy. Staliśmy w kolejce to śmieszne kolorowe żetony.
- Masz zamiar to wszystko wykorzystać – spytałam
- Moje królestwo – po czym zobaczyłam na jego twarzy dziwnie szczęśliwy uśmiech;// .
Teraz z godzinę przyglądałam się jak Gustav bawi się jak dziecko.Myśłałam, że jest najpoważniejszy z całej magicznej czwórki. Pozory mylą. Ja też miałam nie mały ubaw. Chwilę rozmawialiśmy, chyba na nieszczęście zeszliśmy na temat Hellen;
- Jest super, bardzo mi się podoba, nie chce jej skrzywdzić, nawet nie mam zamiaru.- był zupełnie inny niż przed chwilą bawiąc się jak przedszkolak.
Chwile jeszcze mówił, a ja słuchałam. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Prawie ich nie znałam i nie wiedziałam jak to dokładnie jest a nie chciałam wyjechać z jakimś banałem.
- Przepraszam, że Cię zanudzam, ale nie mam, komu tego powiedzieć, dla wszystkich jest to trochę za łatwe i kolorowe, Ty chyba patrzysz na to z innej strony i mam nadzieję, że mnie zrozumiesz – kontynuował
- Rozumiem, i wcale się Wam... Tobie i Hellen nie dziwię, nic na siłę. Jeżeli zależy Wam na czymś poważniejszym. Przyjdzie czas.
W tym momencie sok, obcy chłopak, rozmawiam z nim pierwszy raz w życiu, dał mi buziaka w policzek.
- Już mi lepiej, a buziak po koleżeńsku, nareszcie ktoś mnie zrozumiał.
Ja nawet takiego nie chciałam. Co powiem Hellen, poszłam gdzieś z chłopakiem z jej snów a On mi buziaki daje? Pomyśli, że nie wiadomo, co tu robiliśmy.
Wróciliśmy. Hellen była już dość wstawiona, a Bill jej pilnował. Tom i George dalej się nie pojawili. Wypiliśmy trochę, słuchaliśmy muzy i długo rozmawialiśmy. Już mieliśmy wychodzić a ja poczułam, że kręci mi się w głowie. Przepychając się przez tłum minęliśmy dwie zguby i wianuszek dziewczyn. Jak lubią – pomyślałam. Nawet tam nie spojrzałam. Wracając gada łam chyba nie od rzeczy, o jakieś księżniczce, ale szłam miarowo. Hell za to chyba się toczyła pod rękę z Gustavem. Co chwile dawała mu namiętnego buziaka. Droga w sumie była chyba trochę długa. Podchodząc do końca alejki;
- A gdzie reszta – spytałam chyba nie w porę
- To norma , zawsze wracają ok. 4
- Aha – powiedziałam zmieszana
Poszliśmy do Hellen, otworzyła jej siostra - Olga. Opowiadała mi o niej. Nie było ich rodziców, jak co weekend pojechali w góry.
-Bill, Gustav Hej Ty za pewne Meg, nowa koleżanka Hellen, ja jestem Olga, jej starsza siostra – nie sądziłam, że jestem tu aż tak popularna
- Miło mi- odp.
- Olg wybacz porę, ale sama rozumiesz – powiedział Bill
- Już się przyzwyczaiłam
Mmmm... Odbierać, co piątek pijana siostrę z rąk kolegów, w środku nocy. Czemu ja nie mam takiego rodzeństwa? Zostaliśmy tylko w trójkę;
- A Wy, co robicie? – Spytałam
- Ja jak zawsze w piątki na noc do Kaulitz`ów – uśmiechnął się Gustav
- Pa chłopcy! – Na pożegnanie przytuliłam ich i odeszłam.
- Dobranoc Meg!
Weszłam do domu. Wszyscy spali. Wzięłam prysznic i też to samo zrobiłam.
Rano obudził mnie sms. Było koło 10. Nie chciało mi się spać. Był od Billa;
„Księżniczko... Jeżeli masz ochotę wpadnij do nas, są już wszyscy. Jak przyjdziesz nie mów nic Hellen, co robiła, powiemy jej później na razie ma kaca? Mam nadzieję, że wbijesz =* ”
Ubrałam się, zeszłam na dół, Mama krzątała się w kuchni. Nawet nie pytała jak było, zadziwiałam się. Po chwili rozmowy;
- Wiesz, co, wczoraj przypadkiem poznałam kobietę, sąsiadkę, mamę Billa i Toma.
- Tak??- Spytałam zdziwiona
- tak, bardzo fajna kobieta, chciała Cię poznać, chłopcy jej o tobie opowiadali, i wpadają dziś do nas w ramach „pojednania sąsiedzkiego”
- Co?, Wiesz, co nie mam czasu, porozmawiamy później. Muszę wyjść idę do Billa i Toma- odp. Wzięłam butelkę wody i wyszłam.
Nie wiedziałam czy dzwonić, czy pukać. Wybrałam drugą opcję. Zapukałam najciszej jak potrafiłam. Odeszłam. Nagle;
- Piękna gdzie Cię niesie?- Spytał Tom
- Pukałam a nikt nie otwierał, więc odeszłam – odp.
- Jak gramy, śmiejemy się to się nie dziwię, że nikt nie otworzył, a Ty tez taka nieśmiała
- Ja?
- Tak ty, na szczęście myślałem o Tobie, wyjrzałem za okna i Cię zobaczyłem. – Stałam osłupiała.
- Chodź wszyscy czekają na Ciebie – podszedł złapał mnie w tali i wprowadził do domu.
Dom był identyczny jak nasz, tylko bardzo czysty i gustownie urządzony.
- Hej piękna – wypalił George, który siedział na fotelu i brzdękał na gitarze
Wszyscy się ze mną przywitali. A ja nie rozumiałam, dlaczego mówią do mnie księżniczka, a nie chciałam pytać. Bill siedział w kącie i coś skrobał. Tom męczył PSII!. Gustav siedział z Hellen i rozmawiali. Chyba coś się ruszyło. Po naszej wczorajszej rozmowie chyba, coś mu uświadomiłam. Gustav puścił mi oczko i dyskretnie pokazał kciuk, jako znak OK., Co chwilę ktoś coś powiedział. Nie wiedziałam gdzie usiąść. Siadłam w rogu obok Billa;
- Nie przeszkadzam – nieśmiało spytałam
- Jasne, że nie, może natchniesz mnie weną i uda mi się coś napisać, bo od jakiegoś czasu nie mogę się skupić
- Oj! Minie – stwierdziłam
- Kiedyś na pewno – Odpowiedział i uśmiechnął się do mnie.
Siedziałam tak blisko niego. Było mi bardzo dobrze. Ale ja go przecież nie mogę...
Nasza rozmowa zeszła na temat mangi. Powiedziałam Billowi, że rysuję i że nawet mi idzie;
- Pokażesz mi kiedyś swoje prace? – Spytał
- Prawdę chcesz je zobaczyć?
- Tak! Mam nadzieję, że będę miał okazje je kiedyś ujrzeć – znowu ten uśmiech
- To chodź.- Powiedziałam, złapałam go za rękę i wyszliśmy.
Nikt chyba nawet tego nie zauważył. Minęliśmy Mamę w przedpokoju. Bill grzecznie się przywitał, po czym weszliśmy na górę do mnie. Zamknęłam drzwi. I nachyliłam się nad stosem moich szkicowników. Położyłam je na łóżku. Bill chwile w milczeniu oglądał;
- Nauczysz mnie?- Spytał
- Oczywiście, kiedy tylko zechcesz – odp.
Po czym przysunął się do mnie, i powiedział;
- Zdolna jesteś
-, Co? – Spytałam zaszokowana
- Naprawdę - odp.
W tym momencie było mi już wszystko obojętne. Bill podsunął się do mnie i chciał mnie pocałować. Nie pozwoliłam. NIe jestem z tych łatwych powiedziałam sobie w myślach. Teraz przez chyba 5 minut panowała cisza. Bill tylko się uśmiechał;
- Słyszałeś że wpadacie do nas z wizytą , moja Mama Was zaprosiła; tzn; Ciebie Toma i twoją Mamę
- A tO super Very Happy, dobrze że mi na to nie pozwoliłaś, wiem że to wszystko było by za szybko ale nie mogłem się powstrzymać.
Już nic nie powiedziałam. Byłam zła. Wróciliśmy do Billa. Czułam się skrępowana.Kiedy wszyscy patrzyli na nas jakbyśmy nie wiem co robili.
- Jesteśmy -powiedział Bill
- Hej - powiedziałam z niezbytnim przekonaniem
- Gdzie was wcięło? – Spytał Tom
- Meg uczyła mnie rysować komiksy, było super prawda?- zwrócił się do mnie i posłał ten zniewalający uśmiech
- Tak, ale jeszcze dużo przed nami pracy – odpowiedziałam
- Mamy czas- stwierdził
Najbardziej zdziwiona była Hellen. Chyba wszyscy myśleli że do czegoś między nami doszło.
- Napijecie się czegoś zapytał
- Jasne – odpowiedzieliśmy chórem
Nie miałam ochoty pić, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, ale ciągle na siebie spoglądaliśmy. Nagle dostałam sms, był od Billa, który siedział naprzeciw mnie;
„HEj! przepraszam że tak wyszło, chciał bym z tobą to wyjaśnić”
Pouczałam jak po policzkach spływa mi fala gorąca, poszłam do łazienki i odpisałam;
„Jak musisz! ”
Wróciłam i tak jakoś po godzinie rozeszliśmy się do domów. Zjadłam obiad. Czułam się dziwnie. Mama przygotowywała dom na wizytę rodziny Kaulitz`ów.
Nie chciałam żeby przychodziła Terry z bliźniakami. Czemu nie posiadam odpowiedniego pretekstu żeby się z stąd wynieść!? Mieli był o 17. Mama bardzo się przejmowała, upiekła szarlotkę i sernik, uważała, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Może i tak, ale po tym co się mogło stać, tym czego chciał Bill miałam wszystko gdzieś. On myśli, że ja jestem jakaś pierwsza lepsza. Myślałam, że jestem traktowana poważnie. Po imprezie w „Centrum”, po jego zachowaniu, był inny niż Tom, a to on zachowywał się wobec mnie bardziej fair. Chce o wszystkim opowiedzieć Hellen, ale dziś będzie to niemożliwe. Ciekawe, co Ona o tym sądzi, zna Billa o wiele dłużej niż ja, w końcu razem się wychowali, w „Jednej piaskownicy”. Siedziałam w oknie sama ze swoimi myślami. Dostałam wiadomość. Od Billa. Nie przeczytałam. Usunęłam. Niby takie nic, nic się nie stało, ale to mnie tak zabolało. Godzina 17. Przyszli goście. Mamie chłopaków chyba tez zależało na pierwszym dobrym oczywiście wrażeniu;
- Witaj Oliwio – teraz nasze mamy wymieniły się serią komplementów na tematy wyglądu
- Dzień dobry – powiedział Tom
- Dzień dobry – tym razem Bill
- A więc to są moi synowie Tom i Bill – pokazała na dwóch chyżych chłopaków – a wy się chyba znacie? – Popatrzyła na mnie – Ty jesteś zapewne ta przecudowna MeG! O której tyle słyszałam
- Tak znamy – odpowiedziałam z nuta sarkazmu w głosie
Teraz Mama przedstawiła Danego, Taty nie było, wysłali go gdzieś na delegacje i wracał w poniedziałek. Chwile siedziałam z nimi, ale kiedy mama wyjechała już z ciastem i kawą. Mamy gadały a chłopcy siedzieli i mękali PS Danego. Ostrożnie wycofałam się do siebie,, przymknęłam drzwi i zaczęłam rysować. Akcja mojego komiksu była zbliżone do tej z rana, z z Billem w roli głównej. Nie było go trudno naszkicować, On cały wyglądał jak by go wyjęto z ramówki takiego komiksu. Całość naszkicowałam szybko, całą złość przelałam na papier. Nagle Sms. Bill;
„ Stoję za drzwiami, mogę wejść ”
- Wejdź - powiedziałam niechętnie
- Mam nadzieje, że nie przeszkadzam, a jeżeli tak to przykro, ale muszę
- Jak musisz
- Pewnie myślisz ze ja tak każdej, to powiem, nie. Ja żałuję, nie wiem jak się tak stało.
- I co z tego
- Nie wiem, co mi odbiło, pamiętasz wczoraj jak zostałem z Hellen?
- Ja już nic nie wiem, myślałam, że mnie szanujesz, poczułam się...
- Szanuje, dlatego tu jestem, a z Hellen rozmawiałam o Tobie
- Nie no super
- Proszę nie przerywaj, ciężko mi jest tak rozmawiać
- Nikt Ci nie każe, ale jesteś tylko tu dzięki twojej adekwatnej mądrości, sam tego chciałeś
- Właśnie nie chciałem, chciałem cię pocałować, ale nie chciałem urazić
- To ani jedno, ani drugie Ci nie wyszło
- Jesteś super, to była chwila, zależy mi na tej znajomości bardziej niż na każdej innej
- Każdej tak mówisz?
- Jak wolisz, Przepraszam...
- Powiedzmy, przeprosimy przyjęte, ale nie licz na nic więcej
- Dzięki
- Idź póki się nie rozmyśle
Już nic nie powiedział. Zamknął za sobą drzwi. Później Mama ściągała mnie na dół. Rozmawiałam trochę z Tomem. Gadało się świetnie. On jest zajebisty. Ustawiliśmy się jutro na rowery, aby spalić to całe ciasto, które zjedliśmy Bill siedział i słuchał, o czym gadają nasze Mamy, chyba na mnie patrzył, ale ja na niego nie spojrzałam ani razu. Pożegnałam się i poszłam myć, Mama jeszcze coś tam plociła. Bardzo dobrze, że ma, z kim nawijać, bynajmniej ja będę przez jakiś czas odciążona.
Spałam.
Zaraz po przebudzeniu napisałam do Toma.
„Więc... Rowerek??:>”
Odpowiedz była natychmiastowa;
„Tak i to jak najszybciej, bo mi się jeszcze fałdki zrobią , za 1o minut bądź na podjeździe ”
„Ok.”
Teraz pognałam do garażu, na szczęście na 15 urodziny dostałam nowy rower, wiec nie obawiałam się, że będzie niesprawny. Tom czekał na podjeździe tak jak napisał;
- Hej piękna gotowa do drogi? – Zapytał z uśmiechem
- Jak najbardziej Panie Kapitanie – odpowiedziałam śmiejąc się
Zapowiadało się ciekawie, jechaliśmy jakąś zupełnie inną alejka niż zawsze, ścieżką rowerową. Jechaliśmy w milczeniu, wyscigując się. Dojechaliśmy do końca. Było tu niewielkie jeziorko. Pływały tu łabędzie i kaczki. Przy brzegu w rytm fal kiwały się lilie wodne. Usiedliśmy na brzegu.
-, Ale tu ładnie – ambitnie zauważyłam;//
- O tak
- Szkoda, że nie ma tu Billa, Hellen i reszty
- Pytałem go czy nie chce jechać, a On mi na to ;
„Meg chyba przeszkadza moje towarzystwo, i nie chce Wam przeszkadzać”
- Co?! w Czym niby ...
- odpowiedziałem mu, że nie ma, w czym przeszkadzać i ze trochę ruchu się przyda
- Ech...
- Wiesz. Mu mamy podobne gusta, jeżeli chodzi o dziewczyny, a ty jesteś bardzo ładna... Nie żebym ja coś tego, ale chodzi o to, co się się stało, nie jeszcze raz opowiedział mi o tym, do czego mogło dojść. On tego nie chciał, ty to wiesz i uważam, iż nie powinnaś być aż tak nie miła. Rozumie, z nim cos nie tak, ale on Cię na serio lubi.
- Ale to nic nie zmienia, poczułam się obrażona i potrzebuje to przetrawić , nie mówię że całe życie będę obrażona – odp.
- Wiesz, przepraszam że się wpieprzam, ale ciężko mi na niego patrzeć, bieżę to naprawde serio, to dziwne ale nigdy nie interesował się żadną tak jak tobą ..
- Mniejsza o to nie chce żeby to działo się tak szybko
- Przepraszam – Tom śmiał się jak głupi, myślałam że zaraz wpadnie do tego jeziora
- Ale o co chodzi? – zapytałam oburzona
- Hellen i Gustav II!
- Ty się nie odzywaj – teraz ja się zaczęłam śmiać, ochlapałam go wodą, ale Tom nie odpuścił i zaczęła się zabawa, Wylądowaliśmy w objęciach w wode śmiejąc się w niebo głosy.
Było super. Nagle zrobiło mi się chłodno.
- Co się tak mała trzęsiesz? – spytał
- Trochę mi zimno – odp.
- ech .. i po co było zaczynać? Choć przytulę Cię, będzie cieplej
Podszedł do mnie;
- Oczywiście po przyjacielsku – powiedziałam
- Nie ma innej opcji – Tom uśmiechnął się tak słodko jak jego brat a nawet bardziej. Jemu bym uległa, pomyślałam. Tak wtulona w niego, oczywiście po przyjacielsku, stwierdziłam, Tom, mi się podoba. Nikomu nie powiem, Hellen szczególnie, ona w kontaktach dziewczyna- chłopak mu nie ufa. Jaki On jest cudowny, ta myśl ciągle krążyła mi po głowie?
- Dziś niedziela, jutro poniedziałek i tak dalej i szkoła – zagadał Tom
- O tak, choć nie mam ochoty tam iśc, troche się obawiam, na szczęście będę chodziła z Billem do klasy, tylko jego znam
- Dasz radę ... znasz aż Billa, więc się nie martw – odpowiedział i znofu się tak uśmiechnął
- Nie rozumiem – stwierdziałam
- Tego się nie da wytłumaczyć, sama zobaczysz.
Gdy staliśmy tak wtuleni, grupka panienek przejeżdżających obok zaczęła piszczeć na widok … chyba im nie bardzo poobala się to jak stoimy.
- Może zmienimy pozę – spytałam
- Szkoda a było tak miło – i znów ten jego uśmiech – mam nadzieję, że było CI tak samo miło jak mi i że już Ci lepiej
- Tak, dzięki, wracajmy
- Dobrze.. Dla Ciebie wszystko – i po raz 1800 smile … nie mogłam się napatrzeć, chciałabym żeby zawsze się tak do mnie uśmiechał, ale On ma takich wzdychających panienek na pęczki, i bardzo chyba je lubił. Nie będę się z nimi mierzyć, ale to właśnie mnie przed chwilą przytulał.! Oprzytomniej dziewczyna, pomyślałam. Wracaliśmy, ale nie tak szybko jak ostatnio, koło w koło, Tom podwiózł mnie pod dom i pożegnał;
- Chciałbym zrobić to, co mój brat, ale nie chcę popełnić błędu. Do zobaczenia.
Resztę niedzieli spędziłam na zmianę pisząc sms z Tomem i rysując. Wenę miałam jak nigdy… dwoje mangowych bohaterów miałam w domu obok, a Tom sprawił, że miałam chęć robić wszystko, nawet umyłam naczynia, co bardzo zadziwiło moją Mamę.
- Wszystko w porządku? – Spytała
- Jak najbardziej, czemu pytasz? – Wiem ze to nie było przeze mnie często praktykowane i cos na pewno się stało, ale nie dałam po sobie tego poznać.
Mama opowiedziała mi o poniedziałkowej schadzce u Hellen, chodzi o pomysł rodziców Hellen, w ramach „SĄSIEDZKIEGO POJEDNANIA”. Grill w ich ogrodzie. Mieli przyjść tez rodzice Gustava. Georg i jego rodzice obowiązkowo. Mama Georga i Hell pracowali w jednej agencji reklamowej. Jak dodała Terry… chcą być niezależne. Ja też taka będę, mam nadzieję, iż u boku cudownego Toma.
Po wieczornych pogaduchach miałam kompletny zapas plotek na poniedziałkowa „Stypę” ogrodową.
W nocy dostałam sms od Toma;
„Kiedy światła już pogasną, kiedy ludzie wokół zasną, wtedy przyjdę Cię przytulić… ciepłą kołdrą Cię utulić… oraz w twym najgłębszym śnie szepnę cicho… Lubię Cię”
Jakie kochane, pomyślał o mnie przed snem…odpisałam ;
„Dzięki, to naprawdę miłe że o mnie momyślałeś”
Odp.
„Oj, to miło że Ci się podobało, zacznę robić to częściej”
„Przychodzić w śnie czy pisać smski?”
„Najchętniej obie rzeczy naraz”
„Nie mam nic przeciwko, dobranoc”
Kolejny dzień, poniedziałek;
Ustaliłam z Hellen że ubieramy się tak samo. W te bluzki co kupiłyśmy w piątek.
Przyszła godzina 15. O tej właśnie mieliśmy iść. Mama pouczyła jeszcze Danego, wziela sałeatkę (ustaliła z Terry ze ona wezmie sałatkę a Terry słynne ciastka czekoladeowe) i wyszliśmy. Kolejna cenna informacja uzyskana z niezawodnego źrodła - Hellen. Ona wie o nich wszytstkoi , w końcu wchowali się w jednej "Piasownicy". Ja mieszkałam w innym świecie, ale czułam się tu wspaniale. Nawet po tej wpadce z Billem w roli głównej. Juz wszystko wracało do normy, przeszlo mi ... chyba dzięki Tomowi.Otworzyła bardzo sympatycznie wyglądająca Mama Hell,wywnioskowałam to po tym jak była do niej podobna. Znaczy się Hellen do Mamy. Kiedy wszyscy sie zapoznali i atmosfera zrobiła się mniej napięta,można powiedzieć że miła, poszliśmy do pokoju Hellen zostawiając rodziców.Dany bawił się z Olgą. Kotek i Myszka chyba oficjalnie zaczeli się kokietować, to było tak słodkie że aż mdło.Ja siedziałam i rozmawiałam z resztą o szkole, nie był to za przyjemny temat. Został jeszcze tydzień.
- Bill będę z tobą w klasie, cieszysz się? - nie myślałam teraz o nikim jako o chłopaku,, poprostu miałam wspaniałych znajomych.Znamy się 5 dni, ale czułam się świetnie w ich towarzystwie.
- Jak nigdy, od kiedy przeniesli mnie (za zachowanie podczas lekcjii, podobno z Tomem byli nie do pobicia) do innej klasy , nie ma w niej nikogo, mi tak bardziej blizszego, nio sa jeszcze klasowi koledzy ale ja w takie przyjazznie nie wierze.
- No wiesz, tylko w niej było miejsce, jesteście na siebie zmuszeni - zaśmiał się TOm
- DAmy radę, gdzieś terzeba sie uczyć
- Uczyć ... nie trzeba ... - zawył Georgre
- Wiemy że chciał byś żeby uczyły Cię studentki , najlepiej blondynki 90/60/90
- A Ty bys nie chciał - spytał
- JA tam wole zwykle dziewczyny - oznajmil w blyskiem w oku Tom - a w przyszły piątek to który?
- Poniedziałek to 2 czyli 5 września - wyrwała się Hellen
- No to z 5/6 imprezka ... z okzji urodzin , mioch , Billa , naszej ksieżniczki Meg jak i Kotka który chyba juz ma tę swoją Myszkę
- Trudno zapomnieć że jest się o rok strszym. W porównaniu do Ciebie nie czuję się jak przedszkolak. - skomentowała Gus.
-Tak?! - zapytałam zdziwiona- a kto w piątek bawił się jak mój brat ? - to stwierdzenie było całkowicie sprzeczne z filozoficznym stylem jego bycia
- Ja już nic nie mówię - teraz uśmiechnął się zawstydzony
- Ja nie chce być starszy - Bill
- A kto chce
Hellen włączyła muzykę , to musiały być piosenki Tokio Hotel. Poznałam głos Billa, taki ciepły.
- To wasze piosenki ? z tej płyty co nagrywacie? – zapytałam
Teraz usłyszalam całą historie zespołu i poznałam całą dyskografię. Udało mi się pożyczyć płytke od Hellen. Miała pirata którego nagrał jej Bill na urodziny. Ona była ich wieczną fanką. Słychała tylko Tokio Hotel. Ja osobisie nie słyszałam o nich , jako o zespole. Rozumiem już dlaczego dziweczyny piszcza jak widza Toma albo Billa, sama bym piszczała. Znalazłam się w dobrym miejscu i w idealnym czasie. Gadaliśmy jeszcze długo. Nasi rodzice nie w pełni świadomi wrócili do domów. Ja zostałam u Hellen na noc, opowiedziałam jej o całej historii z Tomem i Billem. Hellen opwiedziałam mi o Gustavie, wiedziała że pocałował mnie „po przyjacielsku” i nie była zła, była szczęśliwa. Opowiedziała mi rowież o jej rozmowie z Billem w piątek , jeszcze przed utrata świadomości. Bill powiedział jej że mu się podobam , ale Tomowi też. On to widzi ale Tom się nie przyznaje. Bill powiedział że Tom chyba się opamietał i skupił tylko na tobie do wisi u niego w oknie. A nie będzie się kłócił o dziewczyne z bratem i poczeka którego wybierzesz. Tej nocy nie spałam.
Rano Hellen razem z psem mnie osprowadziła. Pobiegłam na górę, wziełam prysznic, włożyłam płtykę do diskmena, nałożyłam słuchawki na uczy. Słuchałam jak Bill śpiewa, było tak miło, zasnęłam. Rzdko zdarza mi się drzemac w ciągu dnia. Obudziła mnie Mama, stała w dzwiach a za nią Hellen.
- Koleżanka chciała Ci coś zwrócić, nie wzięłam, nie chcę abyś straciła taki piękny dzień.- powiedziała
- Dzięki, alez Ty troskliwa.- odpowiedziałam , po czym Mama się uśmiechnęła, obruciła na pięcie i wyszła z pokoju.
- Hej nie chciałamżeby Cię budziła, ale twoja Mama uparła się żebym Ci sama przekazała – w tym momeencie wyciągła z kieszeni telefon …mój telefon. – chyba u mnie zostawiłas, dzwonił to go usłyszałam i przyniosłam.
- Jejć, ja niedługo zgubię własną głowę,
- Na mnie zawsze możesz liczyć , jak znajdę to przyniosę.
- Miło że mogę na Ciebie liczyć- wstałam i przytuliłam Hellen
- Idziemy gdzieś- spytała
- Jasne, daj mi chwilkę muszę się doprowadzić do ładu, czuj się jak u siebie
Poszłam do łazienki. Popatrzyłam do łazienki, dostałam 2 smski;
„Hej, przepraszam że tak prosto z mostu, mam nadzieję że Cię nie urażę. Czy mówiłem Ci że jesteś bardzo ładna? Gdybym zapytał, mógłbym Cię pocałować?”
To był Tom … Tooooooooooooooooooom …
„Przepraszam! Naskoczyłas na Billa, na mnie też pewnie jesteś zła.Musiałem napisać, nie mogłem spać … myślałem o Tobie. Odpisz proszę”
Zawołałam żeby jeszcze chwilkę poczekała, odpisałam.
„Ja też o Tobie myślałam .. mówiłeś coś w tym stylu nad jeziorkiem , możesz powtórzyć.”
Szybko poprawiłam make-up, wziełam telefon, pieniądze i wyszłyśmy.
Nogi zaniosły nas na ławeczki pod szkołę. Dostałam sms od Toma ;
„Będę o 19 tam gdzie ostatnio czekałem . Mam nadzieję że przyjdziesz, ja będę na pewno.”
Przeprosiłam Hell i odpisałam.
„Ja też będę. Na razie wolałabym żeby nikt nie wiedziałgdzie jedziemy, chodzi o Billa, muszę go przeprosić.”
Wróciłyśmy do rozmowy. Moje myśli odbiegały gdzieś daleko. Wychodzą dziś gdzies z Gustavem. To mnie ucieszyło;
- Wiesz, mam nadzieję że nie będziesz się sniewać, nie będzie mnie cały wieczór ale mam nadzieję że się nie będziesz nudzić.
- Hellen o mnie się nie martw. Dam radę, Mama prosiła mnie żebym pomogła jej coś tam sadzić w ogrodzie. Ja to w sumie takie zajęcia lubie, podłubać w ziemi też można. Ty tam się masz dobrze bawić. – skłamałam
Było mi to bardzo na rękę. Tom też pewnie coś wymyśli. Bill nie zorientuje się że się spotykamy, pewnie myśli że się dalej fochuję , pewnie nie zadzwoni.. Wydawało mi się że tak krótko rozmawiamy, była już 18.3o . Wróciłyśmy autobusem. Poszłam się szykować. Urbałam się normalnie, bez żadnych fajerwerków, ale w moje ulubione rzeczy. Poszłam po rower. Tom już czekał.Uśmiechnął się i pojechaliśmy. Na początku czułam się niezręcznie, ale On chyba wyczuł sytuację i mnie przytulił.
- Jesteś bardzo ładna – powiedział
Nie wiedziałam co mam powiedzieć, patrzyłam na niego a on na mnie. Byłam szczęśliwa. O tym co mówiła Hellen zapomniałm , tłumaczyłam to sobie tym że każdy z nas był młody i głupi. Teraz jest inaczej. Chyba. Spojżałam na łabędzie, po chwili na Toma, poczułam jak obejmuje mnnie mocnije w talii. Pochylił głowę, pocałował mnie. Nie wierzę. Bezmyślnie zaczeliśmy się całować.
Nie wiem ile to mogło trwać. Bardzo długo. Bynajmniej tak mi się wydawało.
Po chwili usiadłam na trawie, nic nie mówiąc. Tom siadł za mną, objął mnie i położył głowę na ramieniu.
- Ja nie żałuję - powiedział
Milczałam. Siedzieliśmy tak. Zrobiło się ciemno. Nie wiedzialam rowerów, które niedawno leżały jakies 4 metry dalej. Nie chciałam iśc. Wzięłam odsunęłam rękę Toma, odwróciłam się do niego przodem i powiedziałam ;
- Nie wiem jak mam to rozumieć, mam nadzieję że to znaczy dla Ciebie tyle co dla mnie. A to jest wiele.
- Wiele – odp.
Odeszłam , wsiadłam na rower a kiedy miałam odjeżdżać ;
- Wiem że to dzieję się bardzo szybko i zrozumiem. Jestes dla mnie bardzo ważna. Nie wiem dlaczego, ale wiem że chcę mieć Cię blisko siebie, nie chce się tak kryć – zaczął
- Bardzo szybko, chodzi Ci o … - nie zdążyłam skończyć
- Tak o to chodzi. Wiem że myślisz że jestem taki jak z opowiadan Hellen, żałuję że tak się zachowałem. Ty mnie zmieniłaś. Nie było nikogo kto by mnie rozumiał, Ty mnie lubisz za to jaki jestem , bez żago rozgłosu.
- Nic o sobie nie wiemy
- Chce spróbować – Przytulił mnie
- Ja – nieskończyłam i odjechałam
Nic nie mówiłam , nie byłam pewna tego co usłyszałam , czuyłam że mówił … prawdę.
Mój podjazd.
- Naprawdę – Tom
Teraz dał mi namiętnego buziaka i odwrócił się . Stałam jak wryta i patrzyłam jak odchodzi. Zostawił rower na ganku złapał za klamkę . Znieruchomiał. Krzyknął ;
„Wiem, Meg! JA cię przeciez kocham”
Na niczym mi nie zależało. Zostawiłam rower pod kląbem i weszłam do domu. Nie wiedziałam co dalej zrobił Tom. Wyciągłam z szawki czekoladę i poszłam do pokoju, połozyłam się na łóżku i włączyłam płytę. Płakałam, Bill spiewał fragment Ich bin nichtc ich ;

ich weiß nich' mehr wer ich bin - und was noch wichtig ist
das ist alles irgendwo, wo du bist
ohne dich durch die nacht - ich kann nichts mehr in mir finden
was hast du mit mir gemacht - ich seh mich immer mehr verschwinden

( po polsku ;
Nie wiem gdzie jestem i co jeszcze ważne jest.
Wszystko to - tam gdzie ty.
Bez Ciebie w nocy nie mogą już sibie odnaleźc.
Co ze mną zrobiłaś?? Widze jak coraz bardziej znikam.)
Zadzwonił telefon, odebrałam;
- Zapomniałem Ci powiedziec Dobranoc! Myślałem … - Tom
- Ja też! – Ja
- Ty płaczesz, ej piękna co się dzieję , co Ty też – Tom
- Nie wiem, przeprasam – Ja
- Będę u Ciebie z rana. Nie płacz! Mama nadzieję że to nie przezemnie – Tom
- Pa!- Ja
Powiedziałm i rozłączyłam się . Nie miałam już na nic siły zasnęłam.
-Jesteś ?
Tom siedział obok na fotelu.
Długo siedzisz? Jak tu się dostałeś?
-Mógłbym tak zawsze. Powiedziałem twojej Mamie że się założyliśmy się kto wstanie wcześniej.
- Ty ! - trochę się zezłościłam
Przepraszam, muszę ... czemu wczoraj wieczorem płakałaś?
Muszę Ci coś powiedzieć; Bo ja Ciebie też! Też Cię kocham!!!! Dlatego płakałam.
Ale ja nie chcę Cię skrzywdzić.
Poszłam się ubrać.
Twoja Mama zapraszała nas na śniadanie jak wstaniesz. A ja tak szybko się ubrałam żeby tu przyjsc ze nic nie jadłem.
To chodźmy. - odpowiedziałam
Ale ja chcę Ci jeszcze coś powiedzieć – Tom
tak ? Słucham ...
Obiecuję!
Wzięłam złapałam go za szyję, przyciągnęłam do siebie i przytuliłam. Czułam się jak bymbyła księżniczką z bajki. Mama na śniadanie zrobiła Kako i naleśniki. Byłam strasznie głodna.
Dziś jadę z twoją Mamą do kosmetyczki – Zwróciła się Mama bo Toma.
Pani?! Przecież Pani nie musi ...
hem . Ależ dziękuję Tom
|Nie ma za co .. prawda ?
Po czym Mama wyszła .Uśmiechnęłam się do niego. Jaki on jest cudowny.
Muszę porozmawiać z Billem – powiedziałam – nie ma za co czekać .
Skończyliśmy jeść, Tom posprzątał po sobie ze stołu. Byłam pełna podziwu.
Mama pedantka, nauczyła nas sprzątać – powiedział i uśmiechnął się
Pożegnaliśmy się z Mamą i wyszliśmy. Siadłam na schodach na ganku i powiedziałam mu żeby poszedł do domu , udawał że nic się nie szykuję i o nic nie pytał. Zrobił to.
Napisałam Billowi sms;
„ Siedzę na schodach na twoim ganku, możesz przyjść?”
Usłyszłąm skrzyp drzwi. Usiadł obok mnie.
Teraz ja mówię!przepraszam za to że ?:>|
byłam tatka nie miła,sama jestem winna,sprowokowałam,mam nadzieję że teraz Ty przyjmiesz moje przeprosiny i zostaniemy...
Przyjaciółmi- dopowiedział – moja wina, powinienem liczyć się z tym że możesz woleć Toma
-skąd ... nie jesteś zły ?
- Wiem bo to mój brat, nic nie mówił,ale to się czuję, przychodził do mnie do pokoju i lampił się w okno. Nam podobają się podobne dziewczyny, a o co mam być zły? - uśmiechnął się – o to że mój brat ma kogoś i jest szczęśliwy i zyskam przyjaciółkę. Tym sprawiliście mi ogromna radość i wychodźmy lepiej do ten głupek pewnie jajo znosi. Jest George, czekamy na resztę.
Weszłam i przytuliłam Toma.
Tom, On wie i rozumie- szepłam mu na ucho.
To chyba dobrze – i pocałował mnie w policzek
Przyszła Hellen z Gustavem.
Musimy Wam coś ogłosić – powiedziała – ja i Gustav , to znaczy my jesteśmy razem. TAK OFICJALNIE, NA ZAWSZE.
To świetnie w końcu – powiedział George
To teraz My – zaczął Tom i objął mnie w pasie
My też! - po czym usłyszałam pisk Hellen
Wszystko układa się super, płyta w wydaniu, wszyscy szczęśliwi. - Poczułam jak Tom mocno mnie przytula, on chyba tez zgadzał się z tym co powiedział Bill.
W środę wybrałam się z Hellen na zakupy. Musiałyśmy coś kupić chłopaką na urodziny. Z Billem nie było problemu. Kupiłam mu sygnt. Gustavowi czapeczkę z daszkiem , ale nie miałam pojęcia co mogę kupić Tomowi. Było pełno rzeczy, ale mi zależało na czymś oryginalnym. W trakcie tych zakupów sama zaopatrzyłam się w 2 nowe bluzki, ale dla Toma dalej nic nie znalazłam. Hellen wcale nie miała kłopotów z prezentami. Stary argument; znała ich dłużej niż ja. Doszłam do wniosku że nic tu nie kupię i poszłyśmy do domu. Hellen nawijała cały czas o Gustavie, widać było jaka jest szczęśliwa. Zeszłyśmy na temat Toma, tzn. Hell zeszła bo ja z nią nie chciałam o nim rozmawiać ;
Ufasz mu – zapytała
Kocham go!
Ale wiesz że to nie zawzse wystarcza
Wiem, i mam nadzieję że rozumiesz mnie! Ja chcę spróbować.
Rozumiem – wyczułam cynizm
Ale nie podoba Ci się że ja z Tomem ...
Mi się nie musi podobać – rozmowa przybrała nie miły bieg.
Ale muślałam ...
Nie wiesz na co się porywasz i nie myśl tyle- wcięło mnie totalnie.
Już nic nie powiedziałam. Hellen nie była fair.Teraz ja jej nie rozumiem.
Pa Meg!- powiedziała na pożegnanie
To że Wam nie wyszło to nie znaczy że mnie też skrzywdzi – obróciłam się dumnie na pięcie i poszłam do domu.
Rozmawiałam z Mamą na temet prezentu dla Toma, ale nic mi to nie pomogło. Opowiedziałam jej również o zachowaniu Hellen;
Meg! Mi się wydaję że ona jeszcze kocha Toma, po takim biegu sytuacjii nie zdążyła by przestać, on jest za blisko niej. Nawet jeżeli ona tego nie widzi, ale jej zachowanie na to wskazuje.
Mama dała mi do myślenia. Poszłam do siebie, siadła na łóżku i zadzwoniłam do Toma.
Hej Skarbie
o Księżniczka, właśnie się do Ciebie wybierałem, ale popsułaś mi niespodziankę.
Oj! biedaczek
Czekaj na mnie już idę – Tom – a tak po za tym po co dzwoniłaś , może nie chcesz żebym przychodził?
Nie właśnie po to dzwoniłam, czekam
To idę
Buziaki =* ... - rozłączyłam się
Zeszłam na dół żeby mu otworzyć.
Cześć
Tęskniłem – stwierdził z uśmiechem i dał mi buzika w policzek.
Wejdź – zaprosiłam go do siebie.
Mama po chwili przyniosła nam sok i sernik, na szczęście robi postępy do zaczęła pukać. Tom na niego spojrzał < sernik >
Wiesz, od tego się zaczęło. Wtedy jak z tobą rozmawiałem, później na rowerach.
Tom bo ja mam problem – zabrzmiało to groźnie- nie wiem co Ci kupić na urodziny.
W tym momencie Tom wybuch śmiechem. Kiedy już skończył się śmiać jak opętany, milczał.
Gdyby ludzie mieli tylko takie problemy świat był by piękny. JA się bałem że stało się coś poważnego. Głuptasie ja nic nie chcę.
Wiedziałam że tak powiesz,ale ja takiej odpowiedzi nie przyjmuję,chcę konkretów.
To chodźmy teraz, razem coś wymyślimy. Ja też nie wiedziałem co tobie kupić i miałem iśc z Tym do Hellen, ale na szczęście nie tylko ja mam taki problem.
Zabrałam z krzesła polar i wyszliśmy.
Było sporo osób. Widok Ja + Tom = PARA nie zadowlał parę osób. Ważne że mnie bardzo.
Łażąć tak zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia. W Końcu wyszliśmy od jubilera z dwiema srebrnymi obrączkami. Ja zabrałam tę dla Toma.
Odprowadził mnie pod drzwi;
- W piątek, jak zawsze jest szkolny festyn z okazji zakończenia lata.Będzemy występować . Mam nadzieję że ze mną pójdziesz? zaczął Tom
- Wiesz, ale jestem już zajęta przez Toma Kaulitz`a . Wiesz taki super chłopak, mieszka w domu obok. Mam nadzieję że się nie gniewasz. - Starałam się być jak najbardziej poważna.
- A to ja nie mam szans. Trudno. Mogę mu przekazać że się zgadasz? - teraz z pod jego daszka dało się dojżeć ten szelamowski uśmieszek
- Tak! - Dałam mu całusa w policzek.
- Więc PA! jutro się nie zobaczymy bo jedziemy Do Berlina , musimy omówić kilka spraw związanych z wydaniem płyty. Może wieczorem ...
Teraz dostałam takiego buziaka jak byśmy żegnali się na tydzień. Tom powiedział że będzie tęsknić. Jeszcze chwile staliśmy.

W czwartek pojechałam z Mamą na zakupy. Pół dnia spędziłyśmy w sklepach. Kupiłam całe szkolne wyposażenie oprócz plecaka. Parę ciuchów też się nawinęło.Dwie pary spodni., cztery bluzki, buty po szkole i "snackersy" na codzień z czego byłam najbardziej dumna.
Dziś reszte dnia spędzę sama. Hellen pojechała z Mamą i Olgą do jakiejś ciotki. Chłopaki do Berlina. Pod wieczór dostałam sms od Toma że nie wracają na noc do domui będą dopiero jutro wieczorem. Jaka nuda.

Piątek do południa przespałam. Później wzięłam się za wygląd osobisty. Przerobiłam pokuj. Zeskanowałam nasze wspólne zdjęcie. Moje i Toma, powiększyłam, wydrukowałam i powiesiłam nad łóżkiem. Mogłam tam wiecznie patrzeć. Jakoś mnie natchnęło i zajżałam do książek. Przeglądałam tegoroczny materiał. Byłam pełna podziwu że prawie wszystko już brałam. Zasługa Mamy która uparła się żebym szła do szkoły o wysokim poziomie. Mogłam jej teraz podziękować. Tak jakoś przececiał mi dzień. Było koło 20 jak przyszła Hellen, zdążyłyśmy pogadać trochę o szkole. Bardzo spodobało jej się moje dzieło i powiedziała że z Gustavem też takie musi mieć. To zdjęcie było kochane. Ja na kolanach Toma w jakiejś ciasnej budzie. On przytulony do mnie z tym słodkim uśmiechem. Ciacho. Jak mój magiczny zegarek wybil 22. przyszła reszta z nowinką. Andreas wrócił i organizuje imprezkę. Wszyscy zaproszeni, ja też. <;o>. Chłopaki były gotowe. Hellen poszła szybko się przebrać. Ja nic nie musiałam robić, dziś pół dnia spędziłam przed lustrem. Ubrałam tylko "snackersy", nową bluzkę i spodnie. Nikogo nie było, Mama poszła z Danym do Terry a Tate znowu gdzieś wysłali. Napisałam kartkę że ja idę na impreze z Hellen, Billem, Tomem, Gustavem i George i że jak coś niech zadzwoni.
Andreas mieszka bardzo blisko szkoły, ma mieszkanie z poddaszem na III piętrze. Tyle zdążyła mi powiedzieć Hell zanim nie wpadła w wir konwersacjii z Gustavkiem.
- Ja się jakoś dziko czuję, zostałam zaproszona na imprezkę przez kogoś kto mnie nie zna - powiedziałam idąc z Tomem, który zwyczajowo obejmował mnie w pasie.
- Księżniczko, Bill znając życie zdał mu całą relację. Mailujemy. Wie o tobie wszystko.
- Oj! to że mam z nim kontakt to nie znaczy że o wszystkim paplam. Zarys Meg już zna, dlatego Cię zaprasza. Nie martw się to COOL gośc, polubisz go tak szybko jak nas.
Po chwili Tom, powiedział mi to jak by na ucho;
- Jak chcesz, możemy nie isć, rozumiem Cię. Dla Ciebie wszystko.
- Nie, muszę poznać ludzi. Dzięki że się ze mną liczysz, jestes kochany.
- Słowo a wyjdziemy, tylko mów "Księżniczko". - dostałam całuska
- Dobrze "Książe" - odpowiedziałam
Było głośno. Przywitał nas bardzo przystojny chłopak. ładnie się przedstawił, to był właśnie Andreas. Poznałam jeszcze kilkanaście osób. Tom przedstawiał mnie jako;
" To Meg! mieszkała w Hamburgu, będzie chodziła z Billem do klasy, mieszka obok nas i jest moja."
Ta ostatnia część wypowiedzi najbardziej mnie zadowalała, ale i zawstydzała. Była baaaardzo miła. Muza super, trochę tańczyliśmy. Staliśmy raczej z boku, nie chciałam rzucać się w oczy.
Gdzieś w środku nocy wyszliśmy na balkon. Zasiedliśmy na podłodze w rogu;
- Meg!
- Tak , Tom?
- Bardzo się ciesze że tak jest - powiedział
Teraz weszła grupka jakiś 3 panienek, głośno o nawijających. Mówiły chyba o braciach. Jak zauważyły Toma ucichły. Zignorował je. Nie patrzył na żadną dziewczynę. Choć ja z strony dwóch osób odchułam coś nie za bardzo miłego .
- Tom, kto to jest ? - dyskretnie na nie wskazałam
- Jedna ta blondynka z długimi włosami to Sharon, chodzi z Billem do klasy. Teraz z tobą też.
Miała długie nogi, długie włosy,miniówkę i wielki dekolt. . Prowokowała tak że aż nie miło było na nią patrzeć. Jedyne co według mnie w niej było ok, to idealnie dobrany makijaż i tipsy.
- A ta druga - nie odpuszczałam
- To Kelly , jej przyjaciółka, w sumie fajna dziewczyna tylko za bardzo podatna na wpływy Sharon.
Najważniejsze pytanie w całej rozmowie;
- Kim one dla Ciebie są lub były?
- Dla mnie? Nikim, nie znam ich za bardzo., czasami jak stoję z Billemto mówią mi "Cześć" i tyle. Czemu pytasz?
Przecież nie powiem mu że patrzą na mnie jak na U.F.O.
- Nie robię taki wywiad środowiskowy. - zabrzmiało to żałośnie. - Ja
-Ahc, chesz coś do picia ? - Tom
- Nie dzięki, jak chcesz to idź, zaczekam. - Ja
- Dobrze tylko mi nie ucieknij - Tom
Tom poszedł to aytomatycznie podsiadł go Andreas. Jak by na to czekał.
- Hej , mam nadzieję że mnie kojarzysz - zagadał
- Tak, Ty jesteś Andreas organizujesz tę imprezkę
- O widzę że jeszcze pamiętasz, a Ty Meg! Księżniczka Toma. Trochę o tobie słyszałem – kontynuował
- Zapewne od Billa, nawet o księżniczce wiesz – zaczęłam się śmiać , wiedziałam że Bill dużo mówi ale że aż tyle.
- Mailowałem z nim więc mogę powiedzieć że jestem, na bieżąco – teraz Andreas zaczął się śmiać, ale nbie wiem dlaczego ;/
- ah, rozumiem … - chciałam zakończyć tę bezsensowną gadkę …
Resztę przyjęcia spędziłam u boku lekko wsawionego Toma.
Ja rozmawiałam z Billem i Debi . Tom był chyba zmęczony i zasypiał z głową na moich kolanach. Debi będzie chodźić ze mną do klasy. Siedziała przed Billem. Nie jest typem paniennki na raz , jest ładna . Ale wydaje się być szczera i z tego co wiem jest dośc inteligentna. Przeciętna poukładana, zadbana , ucząca się nastolatka.
- Dzięki Deb wychodziłem cało ze sprawdzianów, zazwyczaj przed końcem roku, kiedy mieliśmy masę pracy z singlem.
- Widzisz jak masz dobrze – cicho się zaśmialiśmy , Tom chyba spał.
Jakoś tak było miło. Cały czas bawiłam się jego włoskami. Dzwnie to brzmi ale z takim nie winnym Toem u oku czułam się sielsko- anielsko.

Dziś miał być szkolny festyn. Ustwiliśmy się wszyscy pod szkołą. Debi też miała być. Polubiłam tę dziweczynę. Wszyscy którzy mnie otaczali byli bardzo sympatyczni. Bill chyba tez bardzo lubił Debi, inaczej niż ja. Sama nie wiem, ja dalej czułam lekki nacisk na moja osobę z jego strony, ja też byłam dla niego taka. Nioe jestem puszczalsa ale dawałam podrywać się Billowi i bardzo mi się to podobało. Oboje wiedzieliśmy że ja mu się podobałam lub podobam. On też nie jest mi przecież obojętny. TOM. Pomyślałam że jego przecież kocham i z nim jestem. To wszystko tak dzieje się tak szybko że ja już nic nie wiem.
Wracaliśmy do domu. Debi mieszkała gdzieś za szkoła. Ja oczywiście nie wiedziałam gdzie, ale obiecali mi że mnie tam zaprowadzą. Ona wsiadła w taxówkę a my szliśmy pieszo. George pojechał do domu autobusem. Ja szłam za rękę z lekko zmieszanym Tomem. Hellen jak zwykle nie odywała się od Gustava. Bill szedł obok mnie i Toma i nawijał. Zauważyłam że mówimy tak samo dużo i szybko. Świetnie nam się rozmawiało. Oczywiście jako przyjaciele. Pożegnaliśmy się. Wszycy spotykaliśmy się o 17. Chłopcy grają więc muszą być wsześniej żeby rozłożyć te wszystkie klamoty. Bliźniacy poszli do siebie a Gustav do Hellen.
Biorąc kąpiel zastanawiałam się za co ja ich właściwię lubię.
Hellen – mogę z nią porozmawiać o wszytkim , jeden temat Tabu – TOM !
Tom – jego kocham i jest mój
Gustav – za jego powagę i nie wiem za co za to że jest naturalny
Bill – dogadujemy się spuer i rozumiemy się chyba telepatycznie
Georga – jest najłatwiejszy , jemu wiele nie trzeba do szczęścia i za tro go cenię jest wyluzowany. Tak jakoś mi zeszło. Zadzwonił Tom;
- Cześć Skarbie! Mam nadzieję że cieszysz się że dzwonie
- Hej, jasne … tęskniłam wiesz
- Ja też bardzo tęskniłem , mam nadzieję że nie jesteś zła na mnie
- Ja ? niby za co?
- Za to że nie dotrzymałem Ci do końca towarzystwa wieczorem, mam nadzieję że się nie nudziłaś – powiedział a jego głos stał się taki smutny
- Tom głuptasie, co w ogóle mówisz! Bill mi powiedział ile spałeś , jak możesz tak pomyśleć! – to chyba było fair ze mnie przeprasza ale ja wcale się nie gniewałam …
- To dobrze, bo mi naprawdę głupio. Nie chce być namolny , ale chciałem zapytać czy mogę wpaść?
- Oczywiście, nawet bardzo mi się przydasz.
- Wiesz że Bill idzie po Debi, przed festynem – o jakaś intryga
- Tak, z kąd wiesz ...
- Opowiem Ci jak u Ciebie będę – powiedział Tom , jak On mógł mi tak zrobić , ja niecierpię sekretów
1o minut później przeszedł Tom. Czekałam aż mi w końcu powie co z tym Billem i Deb.
- Kochanie mów jak z tym Billem
- a Buzi mi nie dasz? – spytał zasmucony
- Dam – teraz dałam mu buziaka
- Mało – powiedział
- Czy to szantaż ? – spytałam
- Można tak powiedzieć, ale przyznaj fajny nie ?
- Bardzo!
Teraz siadłam z Tomem na łóżku i dałam mu buzaka. Później tak jakoś poszło że leżeliśmy na tym łóżku. Tom był taki czuły. Jak ja lubiałam te jego pocałunki.(To były tylko pocałunki)
Jak ja jego lubiałam. Tak siedzieliśmy wtuleni i okazało się że jest 16. Za godzine mam tym być , ja w proszku, nie wiem co wreszcie z tym Billem . Najchętniej została bym i całowała się z tym Miśkiem dalej.
- Piękny czas się zbierać, o nowej miłości opowiesz mi po drodze – teraz sięgłam do szafy, szukając czegos odpowiedniego – co ja mam właściewie ubrać?
- Dla mnie możesz tak zostać – powiedział i patrzył na mnie takim wzrokiem jak by chciał mnie rozebrać
- Nie pomagasz mi, wiesz?
- Wiem – teraz sięgnął do szafy i sam wybrał mi rzeczy
Ubrałam je ! nałożyłam kolczyki, poszłam do łazienki zrobic makijaż. Weszłam spowrotem do pokoju i wpadłam w jego sidła. Znowu zaczeliśmy się całować. Mi osobiście to bardzo odpowiadało.
- Jesteśmy spożnieni – spojżałam na zegarek była już 17.1o
- Meg! Nie przejmuj się, kochją to poczekają, ja kocham Ciebie i nie chce nigdzie iść. Obiecaj mi że później gdzieś znikniemy i powtórzymy to co mamy skończyć – brzmi to idiotycznie, będę dzieś na boku całować się z Tomem, zawsze Very Happy
- Tobie zawsze, tylko proszę chodzy już !
- Dobrze – Tom wyciągnął telefon i z tego co wiem zadzwonił po taxówkę – tak będzie szybciej. Za 5 minut będzie.
- Teraz zasłużyłeś na buziaka, ale jedego małego. Opowiadaj co z Billem. – chciał mnie pocałować ale go odepchnęłam. Zeszliśmy na dół


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Maqcialenta15
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kraków

Post Wysłany: 04 , 48    Temat postu:  Zobacz profil autora 

CAŁE XVII CZĘŚĆI OPKA ! TRZEBA BEDZIE JE POPRAWIĆ ZACZĄĆ DRUKOWAĆ Very Happy Embarassed Rolling Eyes Idea Arrow Question Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Very Happy Smile Surprised Laughing Cool Shocked Wink Rolling Eyes Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Dar!a
mOderatOr

mOderatOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Z zadupia xD

Post Wysłany: 18 , 23    Temat postu:  Zobacz profil autora 

Jessu Magdo cmok


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Dominisia
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Kielców ;)

Post Wysłany: 21 , 31    Temat postu:  Zobacz profil autora 

Shocked Shocked Shocked ło jezu Shocked kiedy ja to przeczytam? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Maqcialenta15
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kraków

Post Wysłany: 17 , 09    Temat postu:  Zobacz profil autora 

18 juz na [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Dominisia
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Kielców ;)

Post Wysłany: 17 , 57    Temat postu:  Zobacz profil autora 

już przeczytałam... Tomaszek wyjechał a Meg została... szkoda...


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Maqcialenta15
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kraków

Post Wysłany: 15 , 34    Temat postu:  Zobacz profil autora 

1 seria się skonczyła Very Happy przerwa Very Happy na 2 tygodnie Very Happy poprawiam całość drukuje Very Happy i pisze kolejne !!


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Dominisia
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Kielców ;)

Post Wysłany: 09 , 55    Temat postu:  Zobacz profil autora 

jej.. szkoda... fajnie sie czytało. Dziekuje Maqcia... cmok


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Maqcialenta15
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kraków

Post Wysłany: 07 , 00    Temat postu:  Zobacz profil autora 

prosze Very Happy tam sa jeszcze błefY !ale pomału poprawiam Razz


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
zulciaa
Nowicjusz

Nowicjusz



Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Białystok

Post Wysłany: 16 , 17    Temat postu:  Zobacz profil autora 

Wieesz co? ;>
To jest mOje ulubionee opowiadaniee ;]
Ale częściej czytywałam je na blogU xD
Teraz czytałam tylko jakieś 5 pierwszych części ;P
Bo chciałam wiedzieĆ, jak to byłO od początku ;P
' Kotek i Myszka..' hehh ;]
Cudowniee ;**


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Maqcialenta15
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kraków

Post Wysłany: 14 , 24    Temat postu:  Zobacz profil autora 

Kominki Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
zulciaa
Nowicjusz

Nowicjusz



Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Białystok

Post Wysłany: 09 , 57    Temat postu:  Zobacz profil autora 

Aaaa! xD
Kominki są cudoOwne ; )
Zawsze były, są i będą! ;P
Aaa..
Przedszkole Schafer'ów ;P roOx ^^


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Maqcialenta15:)
Gość







Post Wysłany: 10 , 47    Temat postu:   

dzis chyba bedzie new opko ale zobacze jak sie z lekcjami wyrobie a jak nie jutro malo lekcjii to jutro napewno Wink
 
                 
Dominisia
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Kielców ;)

Post Wysłany: 12 , 00    Temat postu:  Zobacz profil autora 

o... jejaa.... super... czekamy czekamy !!![link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Maqcialenta15
AdministratOr

AdministratOr



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kraków

Post Wysłany: 13 , 11    Temat postu:  Zobacz profil autora 

jutro lece z II serią Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
                 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna » Opowiadanka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Created by: __ Infected-FX __
Regulamin