Forum Tokio Hotel Strona Główna
»
Opowiadanka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
regulamin
----------------
Regulamin
Przywitaj się ...
Tokio Hotel
----------------
Biografie
Fotki
Filmiki
Co podoba Ci się w stylu ...
Twórczosc ..
Newsy
----------------
Gazety
Koncerty
Wasze
----------------
Gadka szmatka ...
Opowiadanka
Dzieła graficzne
Antyfani
Blogi i strony
wykonawcy
Download
Inne
----------------
Pomoc
Czego brak ..
shOuT BoX
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Maqcialenta15
Wysłany: 14 , 26
Temat postu:
ja myslałam ze coś new
! KC:* !
Heidi
Wysłany: 12 , 19
Temat postu:
Dobra bez zbędnych wstepów
i tak wiecie, że Was koFFam
Part 3
Delikatne promienie letniego, porannego słońca, próbowały przedrzeć się przez grube mury berlińskiego hotelu „Adlon”. Niektórym z nich udało się dostać przez uchylone okno, do małego oliwkowego pomieszczenia. W pokoju znajdowały się dwa łóżka, które oddzielone zostały białymi, nocnymi szafkami.
Na jednym z nich leżała dziewczyna. Jedną rękę włożoną miała pod puchowa poduszkę, a druga bezwładnie zwisała z tapczanu, dotykając opuszkami zielonego dywanu.. Nogi splątane były w ogromna szwedzka kołdrę, która została po części skopana w róg białego mebla.
Szatynka właśnie przekręciła się na drugi bok, gdy nagle zadzwoniła budzik w jej komórce:
„nein-nein-nein-nananana nein
nein-nein-nein-nananana nein
Schrei! – bis du du selbst bist...“
CAP!
I znowu błoga cisza hasała w pokoju, a przyjemny dotyk słońca kontynuował swoją podróż po twarzach dwóch istot, znajdujących się w sypialni.
***
-Magda wstawaj no!!! –Ada krzyczała do ucha zielonookiej
-Zaspałyśmy!... za pół godziny zbiórka w recepcji!... Nie pamiętasz?! Dzisiaj jedziemy do Heide Parku! –kontynuowała przyjaciółka, lecz do Magdy nic nie docierało. Przykryła się szczelnie kołdrą i włożyła głowę pod poduszkę, aby przytłumić „słodki” głosik brunetki
***
-Bill! Blokujesz łazienkę już 45 minut –powiedział zdenerwowany Georg z ręcznikiem na głowie.
-No muszę się chyba umyć i umalować. –odpowiedział całkiem spokojnie młodszy Kaulitz, nakładając kokosowy wosk na włosy.
-No to podaj mi chociaż prostownicę.-poprosił zrezygnowanym tonem Georg
-A gdzie jest?
-Tam na szklanej półce obok lustra.
***
W jednym z pokoi, pod białymi drzwiami od łazienki, siedziała zaspana dziewczyna. Miała na sobie krótkie, czarno-pomarańczowe szorty i trochę rozciągniętą koszulkę z trzema myszkami. Każdy włos sterczał jej w inną stronę, a w ręku trzymała szczoteczkę do zębów.
Nagle wstała, słysząc kroki pochodzące ze strony drzwi.
Z łazienki wyszła Ada. Miała na sobie obcisłe czarne biodrówki, dwurzędowy pasek z ćwiekami i czerwoną bluzkę z nadrukiem: „I don’t wanna be a stupid girl!” ,a do tego czerwone trampki Coversa. Włosy były rozpuszczone, a jej ciemne kręcone kosmyki sprężyście się skręcały, co było zasługą pielęgnacji ich pianką Shock Vawes.
-Dłużej nie można było?! –rzuciła wściekła szatynka, po czym nie czekając na odpowiedź, wyminęła Adę i weszła do łazienki ,trzaskając za sobą drzwiami.
-Co się tak wkurzasz?! Masz jeszcze dziesięć minut –powiedziała zza ściany brunetka.
***
W recepcji pięciogwiazdkowego hotelu „Adlon Kempinski”, odbywała się zbiórka wycieczki z Polski. Przy ladzie stały dwie wychowawczynie i przewodniczka. Jedna z nich ubrana była na biało z kapeluszem prosto z safari. Co chwilę zerkała na swój pozłacany zegarek ze Swatcha i nerwowo stukała obcasem swoich białych czółenek.
Nagle z windy wyskoczyła Magda. Miała na sobie krótką, jeansową spódniczkę, biały T-shirt z czaszką i czarne sportowe buty Nike.
Jej koszulka na ramionach była cała mokra od rozpuszczonych, wilgotnych włosów, których nie zdążyła już wysuszyć.
Dziewczyna podbiegła do Ady i właśnie dziękowała jej za to, że na nią „poczekała”, gdy nagle zawołała ją opiekunka.
-Magdo! Proszę podejdź do mnie –szatynka usłyszała za sobą oschły głos
-Czy Ty, droga panno jesteś zaznajomiona z pojęciem takim jak „punktualność”?
-Tak, ale...
-Nie przerywaj mi! –fuknęła na zielonooką, kobieta –jeżeli uważasz, że znasz to pojęcie –powiedziała już nieco spokojniej –to może problem tkwi gdzie indziej. A umiesz, moje drogie dziecko posługiwać się zegarkiem?? –zapytała z wyraźna ironią opiekunka
-Tak, ale...
-To jak tak, to dlaczego się spóźniłaś?!
-Ponieważ mój budzik nie zadzwonił i... –skłamała i chciała jeszcze cos dodać ale już nie zdążyła, ponieważ kobieta w kapelusiku ala „W Pustyni i w Puszczy”, znowu jej przerwała.
-To może trzeba zainwestować w nowy budzik? hmmm...? W każdym razie ,jeszcze raz się spóźnisz, a nie myśl sobie, że będziemy na Ciebie, kochanie, niewiadomo ile czekać. Zostaniesz w hotelu i taki będzie tego finał! Zrozumiano?
-Tak. Przepraszam. To już się więcej nie powtórzy. –zapewniła Magda w której wszystko, aż się gotowało. Miała ochotę pobić to wstrętne babsko. Co ona sobie w ogóle myśli?! Jakim prawem tak na nią naskoczyła?! Każdemu może się zdarzyć zaspać.
Kiedy dziewczyna już odchodziła, aby włączyć się w tłum, który powoli posuwał się w stronę autokaru, wychowawczyni znowu ją zatrzymała.
-Czemu kulejesz na jedną nogę? –spytała poprawiając swoje nakrycie głowy i uważnie przyglądając się szatynce.
-Yyy... Ponieważ hmm... potknęłam się o ... no ten.... o WĘŻA PRYSZNICOWEGO. -Wymyśliła na biegu Magda i szybko odeszła, aby już o nic nie pytał ten ohydny babsztyl. Ale czemu nie powiedziała jej prawdy? Że to wcale nie przez węża. Może dlatego, że i tak by jej nie uwierzyła. Pewnie stwierdziłaby, że zielonooka ma wybujałą wyobraźnie i powinna zainwestować w leczenie.
W autokarze Magda usiadła obok Ady. Nie gadały za dużo. Ada pisała cos w swoim zeszycie od tekstów, a Magda wolała posłuchać muzyki. Założyła słuchawki i włączyła na swojej MP3 folder z Metallicą. Właśnie zaczęło lecieć „Sad But True”, lecz dziewczyna szybko przełączyła na „Fuel” i zaczęła cicho podśpiewywać:
Gimme fuel
Gimme fire
Gimme that which I desire
Turn on, I see red
Adrenaline crash, crash my head
Natural joker, paint me dead
And I see red
Running across through black and white
War horse, war head
Fuck 'em, man
White knuckles tight
Through black and white
Oh, I burn
Fuel is pumping engines
Burning hard
Loose and clean
And then I burn
Turning my direction
Quench my thirst with gasoline...
***
W największym apartamencie hotelu Adlon, trwała burza mózgów. A właściwie jednego:
„Gdzie ja ją zostawiłem?...może w łazience?...nie... tam już szukałem... Shit!... w torbie też nie ma...”
Nagle czarnowłosego chłopaka wyrwała z zamyślenia dzwoniąca komórka. Spojrzał na ekranik czarno-srebrnego urządzenia. „Boshe Tom. Czego on chce?”
-Halo?
-Bill! Ile mamy jeszcze na Ciebie czekać w tym busie? –spytał zniecierpliwiony dredowłosy, spoglądając na Georga i Gustava, którzy z nudów zaczęli wymieniać się sznurówkami ze swoich butów.
-Oj, no zaraz do was przyjdę. Tylko coś znajdę.- zapewnił brata, młodszy Kaulitz.
-Nie wierzę! Znowu Ci coś zginęło?! Co tym razem? Czyżby czarny albo biały lakier do paznokci? –spytał sarkastycznie Tom
-Nie tym razem... JEST! ZNALAZŁEM!!! – krzyczał do słuchawki Bill, a przy tym schylając się i wyjmując coś z pod stołu. Tom musiał aż odsunąć telefon w bezpiecznej odległości, aby nie ogłuchnąć.
-Co znalazłeś? –spytał blondyn
-Moją czarną kredkę... szukałem jej od wcz...
-O DŻIZAS! Nie mogłeś wziąć innej?! Przecież masz ich dziesiątki, stwierdził z niedowierzaniem Tom.
-Ale ta jest wyjątkowa.
-Dlaczego?! Bo jako jedyna jest zatemperowana- spytał ironicznie brata, ale nie czekał na odpowiedź tylko się rozłączył.
Czarnowłosy szybko pomalował oczy i dołączył do reszty zespołu w samochodzie.
***
No to by było na tyle:*
Maqcialenta15
Wysłany: 20 , 09
Temat postu:
je xD 3 part juz obczajony
daj Tu
Dominisia
Wysłany: 00 , 35
Temat postu:
ty też kocie
ja nastepną notke dam najwczesniej we wtorek... bo niestety brak czasu mnie przerasta... więc błoagm was o troszke cierpliwości
Maqcialenta15
Wysłany: 20 , 19
Temat postu:
ej a ja ? wiecie cio
ja nie pisze ale wy się popisać
P musicie:P
Heidi
Wysłany: 15 , 20
Temat postu:
Trochę zastój sie zrobił w tym moim opku, ale może dzisiaj dodam new parta... jak mi się będzie chciało sprawdzić
... mam nadzieję że chociaż ktos przeczyta:)
Dominisiu Ty tez możesz na mnie liczyć bejbe
Dominisia
Wysłany: 09 , 15
Temat postu:
heidi kocie na mnie możesz liczyć
jeszcze nigdy nikogo nie zawiodłam... przynajmniej ja tak myśle... hmmm... jak przeczytałam ta notke na blogu to zastanawiałam sie co to za piosenka... i do tej pory nie wiem...
down
Heidi
Wysłany: 22 , 53
Temat postu:
Dobra to dzisiaj dam second part... wiem miałam dać przedwczoraj, ale tak jakoś wyszło... sesja i egzaminy się zaczynają i ogólnie jest do kitu... wszystkiego mam dość... i zawiodłam sie na osobach na kóre liczyłam ... no ale cóż bywa ... człowiek uczy sie na błędach... Dżizas o czym ja wam tu piszę??!!
Dobra czytajcie i komentujcie jak wam się będzie chciało, ale nie licze na to... nigdy na nic nie liczcie... przynajmniej sie nie rożczarujecie!!!
PART 2
Po zakwaterowani się i zostawieniu bagaży w pokojach, wybuchł straszny harmider nad którym opiekunowie wycieczki nie kwapili się zapanować.
Magda i Ada chciały iść na basen ale doszły do wniosku, że nie jest to najlepszy pomysł. W obecnej chwili zwalił się tam prawie cały obóz wraz z wychowawcami.
No to co robimy? –spytała zrezygnowana brunetka, zsuwając się po ścianie na niebieską wykładzinę.
Może... –zaczęła Magda ,lecz nie dokończyła ponieważ, zagłuszyły ja piski i wrzaski dochodzące z holu recepcji. Zaciekawione dziewczyny pobiegły w stronę owych odgłosów. Podążały błękitnym korytarzem, obwieszonym jakimiś portretami, które zdawały się śledzić każdy jej ruch. Czym bardziej zbliżały się do punktu kulminacyjnego w tym przypadku recepcji hotelowej, tym bardziej narastały zrozumiałe już krzyki: „Georg daj mi autograf”, Gustaw zrób sobie ze mną zdjęcie”, Bill przytul mnie!”, „Tom przeliż się ze mną”, „Gustav kocham Cię”, „Bill chcę mieć z Toba dziecko!!!” –przekżikiwały się fanki, jedna przez drugą.
-Jezuuu...!!! Magda to TH!!!!!!!!!!!!
-DŻIZAS nie wierzę!!!
-ONI SĄ TUTAJ!!!!!!!!
-Ada!!!
-Ja musze mieć autograf Toma- krzyczała podniecona brunetka i wciągnęła zdezorientowana Magdę w tłum rozwrzeszczanych fanek.
-AŁ!!!... Uważaj debilko jak chodzisz!!!...Ej, bo tez Ci z bara przywalę!!!...Patrz jak idziesz idiotko!!! –krzyczała poobijana zielonooka, ciągnięta przez przyjaciółkę
-Ada downie puść mnie!!! –brak reakcji
-Ada ***** (te gwiazdki to tak zwana cenzurka, maskująca nieodpowiednie zwroty) –z jej ust popłynął dość pikantny potok słów. Po polsku, żeby było jasne. Po niemiecku mówiła bardzo dobrze, ale nie znała za dużo takich określeń, aby móc wyrazić swój stan emocjonalny w którym właśnie się znajdowała. Nie zwróciła nawet uwagi, że całej akcji przyglądają się pewne osoby. Osoby przez które to całe zamieszanie. Nagle jakaś plastikowa barbie, pragnąca mieć zdjęcie z dredowłosym, wbiła zielonookiej w stopę piętnastocentymetrowy obcasik swoich różowych szpilek.
-AAAaaa...!!!!!!!!! –nie było wątpliwości. „To” na pewno postawiło na nogi cały hotel. Magda osunęła się na ziemię. Jej nogę przeszył ostry ból. Nie zwracała uwagi na to co się dzieje wokół niej, gdy nagle ktoś wziął ją na ręce i zaczął nieść w nieznanym jej kierunku. Przez ramię wielkiego faceta, kątem oka ujrzała podążającą za nimi Adę i jeszcze cztery postacie. Nie mogła ich rozpoznać. Było za ciemno, a dodatkowo obraz rozmywał jej się przez łzy, zgromadzone w jej oczach. Łzy których powodem była kontuzja prawej nogi, która coraz bardziej bolała.
Ogarnęła ja panika. Zaczęła krzyczeć i wyrywać się facetowi.
-Ty bydlaku!!! Puszczaj mnie!...Zostaw!!!... Jak mnie zaraz nie puścisz to oskarżę Cię o molestowanie, porwanie... znęcanie się psychiczne...
-... Magda uspokój się! -przemówiła wreszcie przyjaciółka –To jest ochroniarz TH –szepnęła podniecona dziewczyna. Zielonooka zamurowało i do końca drogi nikt nic nie mówił.
Nagle znaleźli się w luksusowym i przestronnym apartamencie, na najwyższym –ósmym piętrze.
Ochroniarz –Zaki –posadził Magdę na kremowej sofie i poszedł do łazienki po apteczkę.
Dziewczyna nagle ujrzała w końcu pokoju Adę, z którą Tom i Georg próbowali nawiązać kontakt. Zielonooka nie sądziła, że im się to uda. Ada była za bardzo zdenerwowana, żeby wydusić z siebie choć jedno słowo. Lecz nie trudno jej się dziwić. Chłopak który jest Twoim idolem, a na dodatek pochodzi z Twojego ulubionego zespołu, nagle do Ciebie zagaduje. Przecież to jakiś sen. Magda też czuła się dziwnie. Nie potrafiła zebrać myśli. Nie mogła nic wyjąkać. Nie mogła się poruszyć, jakby coś ja sparaliżowało. Czy to prawda, że znajduje się w jednym pokoju z najbardziej znanym i pożądanym zespołem w Europie? Czy to może sen w który się zagłębiła podczas nudnej podróży autokarem.
Nie wiedziała co się dzieje. Miała w głowie jeden wielki mętlik. Nie spostrzegła nawet jak obok niej pojawili się frontmen i perkusista zespołu wraz ze swoim bodyguardem. Nawet nie ruszyła się, gdy ochroniarz zdjął jej zakrwawionego japonka.
-Uwaga. Może szczypać. –powiedział mężczyzna i przyłożył do poranionego miejsca gazik nasączony wodą utlenioną.
-Aaa!! Jak to pali!!! –krzyknęła Magda wyrywając nogę z uścisku Zakiego, która dzięki refleksowi mężczyzny nie trafiła go w twarz..
-Zajmijcie ją rozmową, że by się tak na tym nie skupiała –zalecił Billowi i Gustavowi ochraniarz, po czym wrócił do wykonywanej przed momentem czynności.
- Can you spek English or Germanish?? –zaczął czarnowłosy. Trochę to śmiesznie brzmiało, ponieważ powiedział to bardzo po germańsku i z dziwnym akcentem, a przy tym zrobił dziwna minę.
-Nie musisz się tak wysilać... umiem dobrze mówić po niemiecku- odpowiedziała nieśmiało szatynka.
-Uff... to cool, bo nie chce mi się już dzisiaj myśleć nad moim angielskim. –skwitował młodszy Kaulitz -To może nam cos powiedz o sobie, bo zakładam, że o nas co nie co wiesz... znaczy się nie to, żebym był „zbyt skromny” no ale...
-Taa... „Trochę” o was wiem, tym bardziej, że jesteście na okładkach chyba wszystkich młodzieżowych gazet i nie tylko, a moja przyjaciółka jest wasza fanką, zresztą ja też lubię was posłuchać.
Rozmowa nie trwała długo, gdyż Zaki szybko uwinął się z opatrzeniem rany. Ada wzięła od Toma autograf, a Bill jeszcze raz przeprosiła Magdę za całe to niefortunne zdarzenie.
* * *
Po pięciu minutach, pod eskortą ochroniarza dziewczyny znalazły siew swoim pokoju.
Na środku jasno zielonego saloniku stała beżowa sofa, pod oknem znajdował się 24 calowy telewizor, a na środku stał mahoniowy stolik do kawy z wielkim, pełnym róż wazonem.
-Jak tu ślicznie –powiedziała Magda, kierując się w stronę drzwi balkonowych.
-A jaka duża łazienka z wanną z hydromasażem- usłyszała szatynka, odbijający się echem głos przyjaciółki.
Gdy wyszła na balkon, jej oczom ukazał się piękny park. Różnorodne drzewa cicho szeleściły, a łagodny wietrzyk ocierał się o twarz zielonookiej i splatał się z jej włosami
Było jej tak dobrze, że stała tak w jednym miejscu z zamkniętymi oczami dopóki nie przyszła Ada. Czar prysnął. Szept drzew przerodził się w zwykły szmer. Delikatny wiatr, który pielęgnował jej ciało, nagle zaczął ją ziębić.
Dziewczyny zaczęły rozmawiać o tym co się zdarzyło. Nie mogły w to jeszcze uwierzyć. To wszystko było takie dziwne przeżycie . Tyle dziewczyn chciałoby się znaleźć na ich miejscu, nawet jakby musiały znieść ciężki ból nogi.
Siedziały tak dłuższą chwilę na tarasie i zwierzały się ze swoich myśli i uczuć, które towarzyszyły im podczas spotkania z TH. Cały czas przekazywały sobie z ręki do ręki autograf Toma...
Było już dobrze wpół do drugiej, gdy brunetkę zmorzył sen i poszła spać
Magda znowu obok barierki i zaczęła nucić jedna ze swoich ulubionych piosenek:
Do you see me
Do you feel me like I feel you
Call your number, I cannot get through
You don't hear me
I don't understand
When I reach out, I don't find your hand
Were they wasted words?
Did they mean a thing?
And all that precious time
But I still feel so in between
Someday I just keep pretending
You'll stay
Dreaming of a different ending
I wanna hold on
But it hurts so bad
And I can't keep something that I never had
Nawet przez myśl jej nie przeszło, że ktoś z góry jej się przysłuchuje...
Heidi
Wysłany: 14 , 54
Temat postu:
przepraszam, że wczoraj nie dałam new noty, ale wystarczyło mi tylko sił na zamieszczenie jej na blogasku... teraz jestem u koleżanki razem z Blancą i robimy projekt na niemiecki... bleee... więc wieczorkiem jak wrócę to zamieszcze tutaj dalszą część opka.
Maqcialenta15
Wysłany: 10 , 47
Temat postu:
Oż ta Heidi
)
Dar!a
Wysłany: 10 , 11
Temat postu:
właśnie!!
Maqcialenta15
Wysłany: 10 , 05
Temat postu:
HEidi II cześc tu
Dar!a
Wysłany: 12 , 51
Temat postu:
jeszcze jadą
dłuuuuuuuuugo coś
Dominisia
Wysłany: 10 , 40
Temat postu:
bo koffany down siedzi w każdym z nas
tylko że ty nam to uświadomiłas
no i czekam na nexst part
dojadą oni w końcu do tego berlina szy nie?
Heidi
Wysłany: 19 , 35
Temat postu:
Dzięki za wasze miłe komentarze i tutaj i na blogu... naprawdę nie wiecie jaka to radicha i przyjemnośc przeczytać pare miłych słówek... mam nadzieję, że szczerych
Dominisiu:
Więc ten penis i wagina to się oczywiście z nikąd nie wziął. Jak byłam z Blancą i z moją the best friend Asią w kinie na Scary Movie4 <-to tam był taki down co ciągle mówił penis i wagina... no ale to mało istotne... no i later(czyt. lejter...heh) spałyśmy u mojej koleżanki z klasy no i Blance szajba odbiła (zresztą nie tylko jej... no ale no coments) i zaczęła ciagle podchodzić do kogos i szeptać mu na ucho penis i wagina... no i wszytskie zaczęłyśmy tak mówić i od tej pory "penis i wagina" stał sie jednym z najbardziej popularnych tekstów w klasie, i Chroma z którym siedzę na matmie jest tym tekstem katowany, bo jak mi sie nudzi to ciagle mu to mówię... raz nawet przez przypadek wyrwało mi się przy moich rodzicach podczas obiadu no ale to juz other history
Madziu:
Też Cię kocham... zresztą ja kocham Was wszystkie!!!
zakuwaj, zakuwaj... zresztą pocieszę Cię ja też mam "trochę" do nauki... w poniedziałek zaczyna mi się sesja a 7-ego mam egzamin ze skrzypiec... blee... mój down żeczywiście jest specjal i jest cool, telepatia rlz.
Dar!o:
Ty downie mój kochany!!! Jak możesz takie głupoty gadać, a tak raczej to pisać... tylko sprubuj się z forum ulotnić a zacznę Cie bombardowac krótkimi... w końcu mam your telephon number , bo mi pomagałas komórki szukać
Next part będzie może jutro, jak mi sie będzie chciało go wkleić
;P Kocham Was i dziekuje, że akceptujecie mojego koffanego downa!!!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin